Uczniowie nie jeżdżą na wycieczki. Bo zachowują się nieodpowiednio?
W jednej z podstawówek na terenie Marklowic nauczyciele zdecydowali, że nie będą jeździć z uczniami na kilkudniowe wycieczki. Powód? Przede wszystkim kwestie finansowe, a również zniechęcenie belfrów do organizowania jakichkolwiek wyjazdów z powodu, rzekomo nienależytego zachowania młodzieży.
MARKLOWICE Uczniowie podczas kilku lub kilkunastodniowych wyjazdów szkolnych realizują nie tylko podstawę programu dydaktycznego. Skupiają się na nauce o mieście i regionie, w którym przebywają, poznają kulturę i tradycje z nim związane, a także zwiedzają osobliwości i zabytki położone w jego granicach. Jedna z marklowckich podstawówek zrezygnowała z takich wyjazdów. Organizuje tylko wycieczki jednodniowe. Jak tłumaczy tamtejszy dyrektor, była to autonomiczna decyzja nauczycieli.
Nie organizują kilkudniowych wycieczek?
Temat został wywołany na jednej z ostatnich łączonych marklowickich komisji przez radnego Tomasza Kubalę. - Jakiś czas temu nasza Szkoła Podstawowa nr 1 zrezygnowała z organizacji zielonych szkół. W zamian miały się odbywać kilkudniowe wyjazdy np. w góry. Dostałem informacje od rodziców, że takie wycieczki także się nie odbywają - mówił radny. Podkreślił, że taka decyzja wzbudza kontrowersje. Szczególnie dlatego, że w okolicznych miasta dzieci na kilku i kilkunastodniowe wycieczki wyjeżdżają.
Nauczyciele zdecydowali
Będący na obradach dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Marklowicach Bogdan Szczotok poinformował, że w szkolnym statusie pojawił się zapis o organizacji tylko jednodniowych wycieczek. - Tak zadecydowała kadra nauczycielska. Była to ich autonomiczna decyzja - wyjaśnił. - Przede wszystkim była ona związana z wynagrodzeniem nauczycieli za obsługę tych wyjazdów - dodał. Bogdan Szczotok podkreślił, że zgodnie z Kartą Nauczycieli nauczycielom nie przysługuje odrębne dodatkowe wynagrodzenie w związku z udziałem w wycieczkach. Wyjątkiem są te organizowane w weekendy. Wtedy przysługuje im w zamian inny dzień wolny lub w szczególnych okolicznościach dodatkowe wynagrodzenie.
Co ciekawe w drugiej marklowickiej podstawówce, czyli w Szkole Podstawowej nr 2 są organizowane kilkudniowe wyjazdy uczniów. Jak podkreśla tamtejsza dyrektor Jolanta Kominek, odbywają się one przy dobrej woli nauczycieli.
Uczniowie w Marklowicach tacy wymagający?
Do dyskusji włączyła się przewodnicząca marklowickiej radny Krystyna Klocek (która jest również emerytowaną nauczycielką). - W tej sprawie nie ma problemu z chęcią czy zaangażowaniem nauczycieli, a w samej młodzieży - zaczęła. - Ich nie interesuje zwiedzanie, a tylko jedzenie w KFC i McDonald'sie. Podczas jednej z ostatnich jednodniowych wycieczek do Warszawy młodzież była zbulwersowana, że jedzie autobusem, bo chętnie poleciałaby samolotem - dodała Krystyna Klocek, podkreślając, że takie zachowanie uczniów zniechęca nauczycieli do organizacji jakichkolwiek wycieczek. Puentując temat radny Kubala stwierdził, że zainteresowanie młodzieży różnego typu wyjazdami bierze się przede wszystkim z jakości przygotowania ich programów.(juk)