Rzecznik Praw Pacjenta wytknął szpitalowi poważne błędy
Pacjent wymagał leczenia kardiologicznego, a nie leczenia internistycznego i obserwacji, a za niedopuszczalne należy uznać kwestie związane organizacją udzielania świadczeń zdrowotnych, w tym komunikacją i współpracą pomiędzy poszczególnymi jednostkami szpitala - to tylko niektóre zastrzeżenia rzecznika.
WODZISŁAW ŚL., RYDUŁTOWY Rzecznik Praw Pacjenta zakończył postępowania wyjaśniające, które dotyczyły nieprawidłowości na szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć szpitali z województwa śląskiego, w tym w Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. Rzecznik wytknął szpitalowi sporo zaniedbań.
Śmierć 35-latka
Przypomnijmy, że w marcu na izbę przyjęć szpitala w Wodzisławiu Śl. zgłosił się 35-letni pacjent z Zawady. Mężczyzna uskarżał się na ból w klatce piersiowej. Ponad 10 godzin czekał na izbie na przyjęcie do szpitala. W tym czasie pacjentowi wykonano m.in. badanie EKG oraz badanie krwi. Mężczyzna został też przewieziony do szpitala w Rydułtowach, ale z uwagi na brak miejsc odesłano go z powrotem do Wodzisławia (później okazało się, że miejsca były). Ostatecznie pacjent trafił do szpitala w Raciborzu, w którym nocą po reanimacji zmarł.
Mnóstwo uchybień
Rzecznik Praw Pacjenta dokładnie analizował bulwersującą sytuację, po czym stwierdził szereg nieprawidłowości. Przed wszystkim pacjent wymagał leczenia kardiologicznego, a nie leczenia internistycznego i obserwacji.
Rzecznik przypomniał, że personel medyczny szpitala w Wodzisławiu Śl. przyjął pacjenta z rozpoznaniem w wywiadzie: ból w klatce piersiowej, tachykardia. Również pacjent potwierdził ból w klatce piersiowej, a w badaniach wykazano tachykardię. Dolegliwości utrzymywały się od ponad 5 godzin do czasu przybycia do szpitala. Jak podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta, w tej sytuacji lekarz z wodzisławskiej izby przyjęć powinien w pierwszej kolejności jak najszybciej potwierdzić lub wykluczyć postępujące niedokrwienie mięśnia serca – zawał. Co ważne - pacjent powinien zostać przekazany do ośrodka kardiologicznego.
– Pomimo bólu w klatce piersiowej pacjent nie otrzymał leczenia empirycznego na podstawie objawów. Pacjentowi podano tylko relanium, metocard i glukozę z magnezem i potasem - wylicza kolejne uchybienia Rzecznik Praw Pacjenta. Nie wdrożono też szybkiej diagnostyki kardiologicznej (wynik EKG nie jest jedynym i najważniejszym czynnikiem świadczącym o wystąpieniu lub niewystąpieniu zawału serca).
Rzecznik uznał też, że za niedopuszczalne należy uznać kwestie związane organizacją udzielania świadczeń zdrowotnych, w tym komunikacją i współpracą pomiędzy poszczególnymi jednostkami szpitala, tj. szpitalem w Wodzisławiu a szpitalem w Rydułtowach. Pacjent został odesłany z powodu braku miejsc w szpitalu w Rydułtowach. Nie była to jednak prawda, bo w tym czasie szpital dysponował wolnymi łóżkami. - Z danych zawartych w dokumentacji jednoznacznie wynika, że w dniu 19 marca 2019 r. w oddziale chorób wewnętrznych z pododdziałem geriatrycznym w Rydułtowach leczono łącznie 52 pacjentów, co wskazuje na fakt, iż pozostało 15 wolnych łóżek - podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta.
Zalecenia
W tej sytuacji Rzecznik Praw Pacjenta 28 sierpnia skierował do szpitala w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach pismo, które zawiera m.in. zalecenia. Nowy dyrektor szpitala Krzysztof Kowalik zapewnia, że traktuje tę sprawę pierwszoplanowo i zalecenia zawarte w piśmie Rzecznika Prawa Pacjenta są obecnie poddawane szczegółowej analizie. - Sprawa doprecyzowania procedur mających na celu poprawę bezpieczeństwa pacjentów oraz zapewnienia właściwej komunikacji pomiędzy jednostkami organizacyjnymi szpitala, jest dla mnie priorytetowa - podkreśla dyrektor szpitala Krzysztof Kowalik, który 1 września zastąpił na tym stanowisku Dorotę Kowalską.
Rzecznik Praw Pacjenta dał szpitalowi maksymalnie 30 dni na to, by ten zajął stanowisko. - W związku z tym pełne stanowisko dyrekcji PPZOZ otrzymają państwo niezwłocznie po udzieleniu odpowiedzi do Rzecznika Praw Pacjenta - zapewnia naszą redakcję nowy dyrektor.(mak), (art)