Czy wiesz jak się zachować w lesie?
POZNAJ LAS Rubryka redagowana wspólnie z Nadleśnictwem Rybnik
Lasy Państwowe są dobrem narodowym i ogólnodostępnym. Nie musimy kupować biletów wstępu, nie musimy posiadać licencji na zbiór jagód czy grzybów na własne potrzeby. Zawsze możemy wybrać się tu na spacer czy wycieczkę rowerową. Na odwiedzających czekają leśne parkingi, miejsca odpoczynku, szlaki piesze i rowerowe, ścieżki edukacyjne i inne udogodnienia. Trzeba jednak wiedzieć jak się podczas takiej wizyty zachować.
Dziś samochód nie jest już dobrem luksusowym i bardzo pomaga nam w codziennych podróżach. Czasem skorzystanie z tego środka transportu jest konieczne, szczególnie, gdy dzieli nas od lasu większa odległość. Jeśli już wybieramy się do lasu samochodem, musimy pamiętać, że będziemy musieli zostawić go na specjalnie wyznaczonym przez Lasy Państwowe parkingu. Ustawa o lasach mówi, że w lesie wolno poruszać się jedynie drogami publicznymi oraz leśnymi, które oznakowane są stosownymi tablicami. W praktyce większość dróg biegnących przez las nie jest udostępniona dla ruchu pojazdami silnikowymi, zaprzęgowymi i motorowerem. W szczególności nierozsądne i niezrozumiałe jest wjeżdżanie na drogi leśne, nawet jeśli szlaban jest chwilowo otwarty. Samochód powinniśmy pozostawić w miejscach oznakowanych, a tych ciągle w lasach przybywa.
Podczas długich wycieczek pieszych lub rowerowych, czy podczas odpoczynku na kocu, na leśnej polanie, możemy zgłodnieć. Musimy pamiętać, aby w lesie nie zostawiać jakichkolwiek śmieci. Nie dość, że wygląda to nieestetycznie, to odpady mogą stanowić zagrożenie dla leśnej zwierzyny. Zabierzmy opakowania i odpady do domu, a nasz kolejny pobyt w tym miejscu z pewnością będzie przyjemniejszy. Nie hałasujmy. Wielu przyjeżdża do lasu posłuchać szumu drzew, śpiewu ptaków lub po prostu po ciszę. Uszanujmy. Niestety na terenach leśnych niemożliwe jest biwakowanie w dowolnym miejscu. Prawo nie zezwala też na rozniecanie otwartego ognia w odległości 100 m od lasu. Pamiętajmy o tym szczególnie w okresie suszy.
Spacer z psem po lesie? Dlaczego nie. Taka wyprawa przysłuży się zarówno właścicielowi, jak i jego pupilowi. Pod jednym warunkiem. Pies musi być na smyczy. – Pies powinien iść na smyczy, obok właściciela, po wyznaczonych ścieżkach. Często zwracamy na to ludziom uwagę i słyszymy, że się czepiamy. Staramy się pouczać, ale za to grozi nawet 500 zł mandatu. Ten przepis funkcjonuje właśnie z uwagi na ochronę zwierzyny. Jest kilka miejsc gdzie człowiekowi wchodzić nie wolno. To między innymi uprawy leśne do wysokości czterech metrów i ostoje zwierzyny. Te ostatnie są najczęściej oznaczone. W tych miejscach bardzo często zwierzęta ukrywają młode, bo czują się tam bezpieczne. Pies spuszczony na smyczy biegnie gdzie go nos prowadzi, bardzo często do młodego zwierzęcia – tłumaczy Kazimierz Szweda, komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Rybnik.
Jeśli jesteśmy przy zwierzynie to warto wspomnieć o leśnej młodzieży, szczególnie podczas pierwszych spacerów po zimie. Wiosna to czas kiedy w lesie na świat przychodzi wiele zwierząt. Przez kolejne tygodnie sarny, jelenie, zające i dziki próbują odchować swoje potomstwo. Ciepła pogoda przyciąga do lasu również amatorów wypoczynku na łonie przyrody. – Odnotowujemy coraz więcej przypadków zabierania z lasu młodych zwierząt, które zdaniem spacerowiczów mają wymagać pilnej pomocy –komendant straży leśnej. – Ludzie znajdują leżące w trawie zwierzęta, myśląc, że te są wygłodniałe, chore lub porzucone przez rodziców. W rzeczywistości wyrządzają im wielka krzywdę, bo zwierzę zabrane z lasu, tak szybko tam nie wróci. Najczęściej trafia do specjalistycznego ośrodka, gdzie trzeba je odchować. Ludzie zabierają do samochodów małe zające, sarny czy jelonki. Cielaki jelenia. Zwierzę trafia do domu i zaczyna się kłopot. – Ludzie myślą, że będą je karmić butelką jak na filmach. Po kilku godzinach dzwonią spanikowani, bo zwierzak zaczyna panikować i szaleć. Odbieraliśmy już sarnę z mieszkania na siódmym piętrze osiedla Nowiny w Rybniku. Właściciel myślał, że zwierzę dobrze się poczuje w takim miejscu – kręci głową komendant straży leśnej.
– Trzeba się dziesięć razy zastanowić, zanim weźmie się jakiekolwiek zwierzę z lasu – mówi zdecydowanie Jacek Wąsiński, szef Leśnego Pogotowia w Mikołowie. To specjalne miejsce działające przy Nadleśnictwie Katowice, gdzie trafiają zwierzęta z terenu województwa śląskiego, małopolskiego, opolskiego oraz pojedynczo z całej Polski. Średnio rocznie około tysiąca zwierząt. – Szacuję, że połowa zwierząt, która do nas trafia jest zabierana z lasu niepotrzebnie. Oczywiście chodzi o młode zwierzęta, które nie mają obrażeń – mówi leśnik. To, że wydaje nam się, że zwierzę zostało opuszczone jest bardzo złudne. W większości przypadków matka jest w pobliżu i obserwuje swoje młode i zbliżającego się do niego człowieka. W pierwszych dniach życia młode np. sarenki, zajączki czy liski rodzice pozostawiają same w ukryciu, a w tym czasie żerują i poszukują dla małych pokarmu. Maluchy w tym czasie cierpliwie czekają na ich powrót w miejscu, w którym zostały pozostawione. Rodzice powracają do młodych kilka razy w ciągu doby, karmią je i znowu odchodzą. I tak się dzieje do momentu, aż maluchy będą na tyle duże i silne, aby mogły podążać za mamą. – Taka sarna przebywa w jednym miejscu przez pierwsze dwa tygodnie, potem zaczyna się przemieszczać z matką. Jedyny sposób na jej obronę to przyciśnięcie się do ziemi, aby stać się niewidocznym. Dlatego ludzie myślą, że coś jej dolega, bo się nie rusza. Często odbieram telefony i tłumacze ludziom, aby zostawili w lesie zwierzę. W odpowiedzi słyszę, „ale ja już go wygłaskałam”. To nic. Dziś zwierzęta doskonale znają zapach człowieka i nie powinny porzucić z tego powodu swojego młodego. Jeśli zwierzę nie ma widocznych obrażeń, zostawmy je – apeluje Jacek Wąsiński.(eco)
Niewłaściwe zachowanie w lesie grozi mandatem” – mówi Kazimierz Szweda komendant straży leśnej w Nadleśnictwie Rybnik.