DUŻY KALIBER: Zdarzenie z dzikiem, dym z kominka i romet w ogniu
Podczas minionego weekendu strażacy z powiatu raciborskiego wyjeżdżali do akcji sześć razy, interweniując w Krowiarkach oraz Raciborzu.
Na ratunek staruszce
Piątek 20 września upłynął spokojnie. Strażacy nie odnotowali ani jednej interwencji. Pierwsze zgłoszenie w sobotę odebrano o godz. 12.58. W mieszkaniu przy ul. Głowackiego przebywała 80-letnia raciborzanka, która wymagała pomocy jednak ze względu na swój stan zdrowia nie potrafiła otworzyć drzwi ratownikom. Strażacy dostali się do środka używając narzędzi hydraulicznych, udzielili kobiecie pierwszej pomocy, a następnie przekazali ją pod opiekę ratowników medycznych.
Wielki dym na Westerplaette
Następna sobotnia interwencja strażaków to budynek wielorodzinny przy pl. Bohaterów Westerplatte w Raciborzu. O godz. 17.25 odebrano zgłoszenie, że miało w nim dojść do pożaru instalacji elektrycznej. Mieszkańcy opuścili obiekt jeszcze przed przybyciem strażaków. Klatka schodowa oraz piwnice były zadymione. Strażacy ustalili, że źródłem zadymienia nie jest pożar instalacji, ale nieszczelność przewodu kominowego kominka opalanego drewnem. W pierwszej kolejności wygasili palenisko, a następnie oddymili wszystkie pomieszczenia w budynku. Działania zakończono, gdy detektory wielogazowe nie wskazywały już obecności tlenku węgla, który dostał się do powietrza podczas pożaru. Obyło się bez strat i osób poszkodowanych.
Zderzenie z dzikiem
W sobotę 21 września strażacy–ochotnicy z Krowiarek ugasili pożar trawy, do którego doszło przy ul. Raciborskiej. Przypuszczalnie przyczyną zaprószenia ognia było podpalenie. O godz. 22.55 strażacy z Raciborza interweniowali na ul. Głubczyckiej, gdzie uprzątnęli jezdnię z elementów rozbitego opla astry. Samochód został uszkodzony w następstwie zderzenia z dzikiem. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 3 tys. zł.
Romet w ogniu
22 września o godz. 00.34 strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze motoroweru romet przy ul. Mariańskiej w Raciborzu. Pożar błyskawicznie ugaszono.Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 2 tys. zł. Przypuszczalnie doszło tam do podpalenia. O godz. 18.53 strażacy udali się na ul. Tomali w Raciborzu, gdzie na dachu budynku utknął kot. Ze względu na konstrukcję pokrycia dachowego strażacy nie mogli ściągnąć zwierzęcia. Jednocześnie ustalili, że kot może wejść na gałęzie rosnącego w pobliżu drzewa, które stykają się z dachem.
(żet)