Rozwiązywać problemy, które sami tworzymy
Na wstępie Artur Marcisz Redaktor Naczelny Nowin Wodzisławskich
Niemal co dziennie jesteśmy bombardowani informacjami o nowych pomysłach na poprawę stanu środowiska naturalnego. W nieodległym Raciborzu padł pomysł, żeby za kilka lat wykluczyć możliwość spalania w tym mieście paliw stałych. Choć do tej pory miasto chętnie dotowało zakup kotłów (oczywiście klasowych) na paliwa stałe. Czyli setki, jeśli nie miliony złotych dotacji mają pójść w piach. Podobnych pomysłów nie brakuje. I człowiek zaczyna się zastanawiać o co tu chodzi. Czy jest w tym jakiś plan, czy może wszystkim rządzi chaos?
Tym bardziej, że inne informacje sprawiają, które sprawiają, że ktoś o minimalnej dozie refleksji musi osłupieć. Otóż nie dalej jak kilka dni temu w jednej ze stacji radiowych chwalono oto nowy wynalazek. Ktoś tam opracował wózek dla dziecka z własnym napędem. Strudzony rodzic nie będzie musiał już pchać wózka. Starczy telefon z odpowiednią aplikacją lub jakiś inny gadżet do sterowania i wózek pojedzie sam. A może i sam się zakołysze, jak dziecko będzie niespokojne. Oczywiście wózek będzie ekologiczny, bo napędzany energią elektryczną. Hmm. Wróć. Czy na pewno ekologiczny? Czy aby na pewno prąd to tej baterii produkowany będzie li tylko z odnawialnych źródeł energii? Głowy nikt nie da. A co z baterią jak się ów wózek zepsuje, albo przestanie być potrzebny. Ekologicznie pójdzie w piach? A może jednak wcześniej komuś się przypomni, że najlepsze jest jednak stare, dobre rozwiązanie. I najzdrowsze.