Mieszkańcy pytają: „Gdzie jesteś burmistrzu?”
Burmistrz Pszowa Czesław Krzystała unika trudnych tematów i chowa się za plecami swojego zastępcy? Część mieszkańców uważa, że tak właśnie jest. Burmistrz Krzystała nie zgadza się z osądami pszowian i tłumaczy, że w urzędzie funkcjonuje podział obowiązków.
PSZÓW Ostatnie tygodnie były niezwykle trudne dla pszowskiego samorządu. Prace nad uchwalenie miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, czy rozwiązanie problemu zapylenia w mieście mocno elektryzowały tamtejszych mieszkańców. Pszowianie korzystali z każdej możliwości spotkania się z włodarzami, gdzie w trakcie gorących dyskusji oczekiwali odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Po jednym z takich spotkań pojawił się wśród nich dylemat. - Na burmistrza wybraliśmy Czesława Krzystałę czy Piotra Kowola? - zastanawiali się mieszkańcy.
Zabrakło gospodarza
Kilka tygodni temu miała miejsce dyskusja nad przyjętymi rozwiązaniami w projekcie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Pszów. W spotkaniu z mieszkańcami wzięli udział m.in. wiceburmistrz Piotr Kowol oraz Bożena Konieczny projektantka, która przygotowała projekt planu. Zdaniem mieszkańców zabrakło gospodarza, czyli burmistrza Czesława Krzystały. - Jeszcze kilka dni wcześniej zapraszał nas na debatę, a sam się na niej nie pojawił - mówili po spotkaniu rozczarowani brakiem obecności burmistrza mieszkańcy. - Podczas tak ważnej dyskusji zabrakło jego obecności. Szkoda - ubolewali.
Jest, ale jakby go nie było
Miniona debata nie była jedynym przykładem, kiedy zdaniem mieszkańców burmistrz nadwyrężył ich zaufanie. - Od początku kadencji wszystko, co istotne jest załatwiane przez wiceburmistrza - uważa pan Zbigniew, mieszkaniec Pszowa. Wylicza, że m.in. złożeniem zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przedsiębiorcę działającego na hałdzie przy ul. Traugutta oraz reorganizacją Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zajmował się właśnie zastępca burmistrza Piotr Kowol. Inny nasz rozmówca wytyka burmistrzowi, że ten pojawia się jedynie na takich spotkaniach jak np. wręczanie nagród uczniom. - W skomplikowanych kwestiach nie zabiera głosu, bo zasypany gradem pytań zwyczajnie nie wiedziałby co odpowiedzieć. Chowa się za plecami swojego zastępcy - uważa nasz rozmówca. Wielu mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy uważa, że nie tak powinno wyglądać „burmistrzowanie”. – To Czesława Krzystałę wybraliśmy na szefa naszego miasta i oczekujemy, że to on będzie się wypowiadać w ważnych dla nas sprawach i dyskutować z nami o największych problemach - mówią wprost.
Mają podział obowiązków
Skonfrontowaliśmy opinie mieszkańców z samym zainteresowanym, czyli burmistrzem Krzystałą. W odpowiedzi słyszymy, że jego pozorny brak zaangażowania w niektóre trapiące mieszkańców sprawy bierze się z prostego powodu. - W urzędzie funkcjonuje podział obowiązków, który jest dość jasny. Mój zastępca zajmuje się sprawami technicznymi, ponieważ przemawia za tym jego doświadczenie zawodowe. Sam zajmuję się sprawami oświatowymi, ponieważ te tematy są mi bliższe - tłumaczy burmistrz. Dodaje, że jego nieobecność na różnego rodzaju spotkaniach nie jest z jego strony lekceważeniem mieszkańców. - Mój zastępca ściśle ze mną współpracuje. Nic nie dzieje się za moimi plecami - zapewnia.(juk)