Jak oni tego nie wygrali?
PIŁKA NOŻNA – IV liga
Kuźnia Ustroń to niewygodny rywal aktualnie plasujący się w środku tabeli. Odra z drobną przewagą przewodzi czwartoligowej stawce. Mecz tych drużyn zakończył się podziałem punktów, choć wodzisławianie bez problemu powinni go wygrać. Zawiodła jednak skuteczność.
W meczu przy Bogumińskiej zespół Adama Burka zaczął tak jak nas ostatnio przyzwyczaił, od ataków. Dobrą okazję miał Mouhamadou Sadio, którego potężną bombę zdołał obronić bramkarz Kuźni. Pierwszego gola udało się strzelić po 26 minutach. Na listę strzelców wpisał się wówczas Sławomir Musiolik. Mimo dogodnych sytuacji z obu stron, jednak ze znacznym wskazaniem na gospodarzy, wynik do przerwy nie zmienił się. Po przerwie kolejne bardzo dobre okazje na zdobycie goli, miała Odra, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. W ekipie gospodarzy brakowało precyzji, z ale też goście bronili się z dużą ofiarnością. Bardzo dobrze w bramce Kuźni spisywał się Bartosz Sekuła, który kilkakrotnie ratował swój zespół z tarapatów. Dla przykładu w 70. minucie obronił trzy strzały zawodników Odry pod rząd. Goście z rzadka przy tym zagrażali bramce Odry i wydawało się, że ta, mimo problemów ze skutecznością, dopisze na swoje konto kolejny komplet punktów.
Wszystko zmieniła 90. minuta meczu. Po złym rozegraniu Odry od własnej bramki, piłkę przejął doświadczony Adrian Sikora, którego z kolei mocno w polu karnym potraktował Piotr Dudzik i arbiter meczu podyktował rzut karny dla przyjezdnych. Oko w oko z bramkarzem Odry stanął sam poszkodowany, który dał wyrównanie zespołowi z Ustronia.(art)