Jak nie lewą, to prawą
PIŁKA NOŻNA – IV liga
Odra Wodzisław zremisowała 1:1 w Bełku z tamtejszym Decorem. I nie ma prawa narzekać na ten remis, bo sprawy mogły potoczyć się gorzej.
Do przerwy kibice nie oglądali goli, a obie drużyny nie rozpieszczały grą, w której było sporo niedokładności. Co więcej Decor zdawał się przeważać. Najwięcej emocji piłkarze dostarczyli kibicom, również licznie przybyłym z Wodzisławia a stłoczonych w ciasnej klatce, w ostatnim kwadransie gry. Najpierw w 75. minucie po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Bartosz Pikul i sytuacja naciskanej przez gospodarzy Odry mocno się skomplikowała. Jeszcze bardziej stała się ona kłopotliwa w 80. minucie, kiedy w lewym narożniku pola karnego Damian Olczak ograł dwóch defensorów Odry i mocno huknął na dalszy słupek, nie dając szans Grzegorzowi Wnukowi. Mimo osłabienia Odra szybko doprowadziła do wyrównania. Za sprawą błysku Emanuela Sarkiego, który w 82. minucie najpierw zza pola karnego uderzał lewą nogą, który to strzał został zablokowany, ale od razu poprawił prawą i po tym uderzeniu, zasłonięty nieco golkiper gospodarzy był już bez szans. Ostatnie słowo mogło należeć jednak do gospodarzy. Już w doliczonym czasie gry Olczak otrzymał podanie na wolne pole, ubiegł obrońców i pognał sam na sam z Wnukiem. Zdecydował się na lobowanie bramkarza Odry. Na szczęście dla przyjezdnych przelobował nie tylko Wnuka, ale też bramkę Odry i mecz zakończył się podziałem punktów.(art)