Duży Kaliber: W kominach płonie sadza
POWIAT Prawie codziennie strażacy z Wodzisławia i okolicznych miejscowości odnotowują pożary sadzy w przewodach kominowych. To niebezpieczne zjawisko, bo przez wysoką temperaturę komin może popękać, a później przepuszczać do wnętrza domu trujące gazy.
Sprawdziliśmy, ile pożarów Komenda Powiatowa PSP w Wodzisławiu Śląskim odnotowała od 1 do 21 lutego. - Takich zdarzeń było 18, w tym były również przypadki, kiedy komin był spękany – informuje bryg. Jacek Filas, rzecznik prasowy KM PSP w Wodzisławiu Śląskim. Podczas kilku pożarów doszło do uszkodzeń komina, które właściciele domów muszą usunąć, aby bezpiecznie użytkować piec CO. W takich przypadkach opinię o możliwości użytkowania komina musi wydać kominiarz, już po przeprowadzeniu naprawy przewodu. Do takich pożarów doszło m.in. na ul. Adama Dzika w Zawadzie 5 lutego, na ul. Szybowej (również w Zawadzie) 8 lutego oraz 19 lutego w Łaziskach na ul. Powstańców Śląskich. Ostatni odnotowany pożar sadzy kominowej (do 21 lutego) miał miejsce w Radlinie przy ul. Mariackiej w czwartek 20 lutego. W wyniku zdarzenia nikt nie został poszkodowany, a strażacy z OSP Biertułtowy i JRG Rydułtowy zajęli się przytłumieniem ognia, w celu jego wygaszenia i sprawdzeniem poprawnego działania przewodu kominowego. Również został on uszkodzony w wyniku wysokiej temperatury. Przypominamy, że tylko regularne czyszczenie kominów może uchronić przed pożarem zbierającej się na ściankach sadzy. W przypadku kominów, gdzie takie zjawisko już nastąpiło, warto zaopatrzyć się w czujnik tlenku węgla. Nawet mała nieszczelność przewodu może spowodować cofanie się trujących gazów do wnętrza budynku, a zatrucie tlenkiem węgla może nawet skończyć się śmiercią.Szymon Kamczyk