„Halo, pani Kierownik?”. Obrady radnych w dobie koronawirusa
Obowiązujący w Polsce stan zagrożenia epidemicznego zmienił oblicze posiedzeń radnych. - Przed komisją dowiedzieliśmy się, że z powodu koronawirusa niektórzy urzędnicy dostali zakaz opuszczania biura - mówią wodzisławscy radni. Jak w takiej sytuacji poradzili sobie z omówieniem ważnych dla mieszkańców uchwał?
WODZISŁAW ŚL. Zazwyczaj proces procedowania uchwał przez radnych jest przejrzysty i bezproblemowy. Rajcy wcześniej otrzymują projekty uchwał. Następnie na obradach komisji - po zreferowaniu ich treści przez odpowiednich urzędników - dyskutują nad nimi i wydają opinie. Aktualna sytuacja związana z epidemią koronawirusa na terenie naszego kraju spowodowała jednak pewne perturbacje w tej kwestii np. w trakcie obrad wodzisławskich komisji.
17 marca o godz. 11.00 rozpoczęło się posiedzenie komisji budżetu. W porządku obrad znalazło się wydanie opinii do dziesięciu uchwał. Trzy z nich dotyczyło odbierania i zagospodarowania odpadów komunalnych. - Są to bardzo ważne uchwały dla naszych mieszkańców. A wyszła trochę kuriozalna sytuacja, ponieważ nie ma na sali urzędników, którzy powinny referować treści tych dokumentów - komentował w trakcie komisji przewodniczący rady Dezyderiusz Szwagrzak. - Naprawdę nikt nie mógł przyjść tutaj, żeby zreferować nam te uchwały? - dopytywał. Obecny na posiedzeniu sekretarz Zbigniew Gamza wyjaśnił radnym, że urząd z powodu epidemii koronawirusa ograniczył przemieszczanie się pracowników. - Jeżeli macie państwo jakieś pytania możecie je wyartykułować. Pracownicy sobie odsłuchają nagranie i odpowiedzą na piśmie w ciągu kilku najbliższych dni - radził pan sekretarz.
Radni znaleźli jednak inny sposób. Postanowili zadzwonić do kierownik referatu gospodarowania odpadami komunalnymi Weroniki Hołomek, która zreferował im treść uchwał oraz odpowiedziała na nurtujące ich pytania. Nie obyło się jednak bez problemów w trakcie tej telekonferencji. Były momenty, że pani kierownik źle słyszała radnych. - Mogę pana prosić o powtórzenie pytania, bo źle pana słyszę - mówiła wówczas. Raz połączenie telefoniczne zostało zerwane. - Halo, pani Kierownik? Pani Kierownik się rozłączyła. Spróbuje zadzwonić jeszcze raz - mówił wtedy przewodniczący komisji budżetu radny Łukasz Chrząszcz.
Finalnie radni byli zadowoleni z połączenia telefonicznego z kierownik Hołomek, z którą rozmawiali przez ponad godzinę.(juk)