Znów kolejki na granicach. Tym razem przy wjeździe do Czech
Wprowadzenie przez Czechów nowych zasad wjazdu do ich kraju, zaskoczyło we wtorek 14 kwietnia kierowców ciężarówek, przekraczających granicę z Czechami. Wielokilometrowe kolejki tirów czekających na wjazd ustawiły się zarówno na autostradzie A1 do przejścia w Gorzyczkach, jak i na DK 78 do przejścia Nowe Chałupki.
GORZYCZKI, OLZA 14 kwietna Czesi złagodzili restrykcje dotyczące przekraczania granicy, które wprowadzono w związku z epidemią COVID-19. Od 14 kwietnia obywatele czescy mogą warunkowo przekraczać granicę państwową. Dotyczy to m.in. funkcjonariuszy służb ratunkowych (akcja w sąsiednim kraju), rolników (dojazd do pól w sąsiednim kraju), a także wszystkich, którzy mają ku temu odpowiedni powód (wizyta u lekarza, pogrzeb, sprawa sądowa, opieka nad rodziną). Jeśli taka wizyta trwa krócej niż 24 godziny, wówczas osoba przekraczająca granicę nie zostaje objęta kwarantanną. Do katalogu uzasadnionych powodów przekroczenia granicy nie zaliczono m.in. zakupów oraz wyjazdów rekreacyjnych.
Czesi umożliwili też swoim obywatelom wyjazd za granicę na dłużej niż 24 godziny, np. w sprawach służbowych, czy do pracy. Jednak osoby, które korzystają z tej możliwości, muszą liczyć się z koniecznością 14-dniowej kwarantanny po powrocie do kraju.
Ponadto wszystkie osoby przekraczające granicę są rejestrowane przez czeską policję. Dotyczy do zarówno wjazdu na teren Republiki Czeskiej, jak i wyjazdu z tego kraju. Następstwem tego obostrzenia były kilometrowe korki, również w naszym regionie.
Dla kierowców aut ciężarowych nowe zasady przekraczania granicy z Czechami, wprowadzone przez Czechów okazały się zaskoczeniem. – Nic nie wiedziałem o tych zasadach i chyba mało kto wiedział – mówił kierowca tira z Grębowa, z którym rozmawialiśmy w Olzie. Nasz rozmówca, wiózł z Podkarpacia paszę dla koni do Włoch. 14 kwietnia koło południa, kolejka tirów czekających na wjazd do Czech przez przejście w Nowych Chałupkach, sięgała początku miejscowości Olza. Jeszcze gorzej było na autostradzie A1. Kierowcy, którzy chcieli przekroczyć granicę w Gorzyczkach musieli czekać w kolejce sięgającej Połomi.
Sytuacja zaskoczyła nie tylko kierowców, ale również samą GDDKiA, która o zmianach na przejściach i utrudnieniach czekających na kierowców informowała ze sporym opóźnieniem. Podobnie było zresztą również ze Strażą Graniczną. Na szczęście w kolejnych dniach sytuacja znacznie się uspokoiła. Według informacji drogowej GDDKiA, 15 kwietnia na autostradzie A1 spowolnienie sięgało 2 km, a na DK 78 zaledwie kilkuset metrów.(art), (żet)