Duży Kaliber: Kraksa, potrącenie i dachowanie
Najpierw kierująca dostawczakiem uderzyła w jadący z naprzeciwka samochód, potem straciła panowanie nad pojazdem i potrąciła rowerzystkę, na koniec dachowała, zrywając betonową pokrywę studzienki i uderzając w słup. – To cud, że nikt nie zginął – mówili policjanci będący na miejscu zdarzenia.
RADLIN 20 maja około godz. 17.40 dyżurny wodzisławskiej komendy policji wysłał patrol ruchu drogowego na miejsce zdarzenia drogowego przy ul. Rymera w Radlinie. Na miejscu mundurowi ustalili, że kobieta kierująca dostawczym fiatem nie dostosowała prędkości do warunków ruchu. W efekcie zjechała na przeciwległy pas, zderzyła się z jadącym prawidłowo volkswagenem, następnie straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w znak drogowy, potrąciła poruszającą się lewym pasem jezdni rowerzystkę, a na koniec dachowała, uderzając w studzienkę kanalizacyjną i słup telekomunikacyjny.
– Siła uderzenia była tak duża, że z pojazdu zostało wyrwane przednie koło, a słup był oddalony o 192 metry od miejsca, w którym kobieta straciła panowanie nad pojazdem – przekazuje Marta Pydych, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. Badanie alkomatem wykazało, że 43-latka kobieta miała w organizmie 1,5 promila alkoholu. Przybyłe na miejsce pogotowie zabrało kierującą fiatem i 15-letnią rowerzystkę do szpitala. Ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. 43-latka za szaleńczą jazdę pod wpływem alkoholu i narażenie innych osób na niebezpieczeństwo odpowie przed sądem.
– Zdaniem policjantów i świadków, to cud, że w tym zdarzeniu nikt poważnie nie ucierpiał – mówi Marta Pydych. Przypomina, że nadmierna prędkość może doprowadzić do śmierci. – Niestety niektórzy kierujący zapominają lub, co gorsza, ignorują ten fakt, narażając swoim zachowaniem nie tylko swoje zdrowie i życie, ale również bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego – podkreśla rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. i apeluje do kierujących o rozsądek na drodze.oprac. (juk)