Na wstępie: Pojednania chyba nie będzie
Artur Marcisz, Redaktor Naczelny Nowin Wodzisławskich
Pojednania powyborczego między dwiema Polskami, tego, o którym od niedzielnego wieczoru mniej lub bardziej mówią politycy różnych opcji chyba niestety nie będzie zbyt prędko. Przynajmniej między politycznymi kibolami. Oto kilka przykładów z wodzisławskiego podwórka: jedna pani z Wodzisławia proponuje podział Polski (skoro według niej Czechosłowacja dała radę – BTW ta przedstawiciela wodzisławskiego środowiska uważającego się za elitę najwyraźniej „tak dobrze” zna przyczynę podziału Czechosłowacji), a inna pani stwierdza wprost, że prezydenta dla wykształconych i młodych wybrała „patologia”. Inny mieszkaniec powiatu z kolei twierdzi, że połowa Polski to „szwaby” i „zdrajcy”. Ten z kolei proponuje wysiedlenie ich do Niemiec. Zbyt ostro przed wyborami sobie niektórzy poczynali. Po wyborach refleksji niestety nie widać. Choć pewną nadzieję dają głosy osób, dla których mniej ważny jest w tym momencie wynik wyborów, a bardziej boli ich przepaść, która utworzyła się w naszym społeczeństwie. A która sprawia wiele złego.
Pewien mój znajomy napisał: „Kiedy sąsiad wyzywa Cię od progu za twoje poglądy jest cos nie tak.... Po co to? Kiedy musisz uważać na spotkaniach, by nie wszedł temat polityki...coś jest nie tak... Kiedy brat z bratem nie gada za poglądy – coś jest nie tak...”