Duży Kaliber: Napadł na bank, by spłacić długi. Łup okazał się za mały...
W Połomi w gminie Mszana doszło do napadu na placówkę bankową Banku Spółdzielczego w Jastrzębiu-Zdroju. Napastnik zdobył spory łup. Długo się nim jednak nie nacieszył.
POŁOMIA Do napadu doszło w środę 8 lipca około południa. Jak wyjaśnia Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śl., napastnik uzbrojony w przedmiot przypominający broń palną wszedł do placówki bankowej, obezwładnił dwóch jej pracowników, pozbawił ich wolności przykuwając kajdankami do foteli, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia ze sporym łupem. – Pracownicy zostali przykuci po to, by napastnik mógł swobodnie odjechać z miejsca napadu. Obezwładnieni pracownicy nie doznali żadnych obrażeń fizycznych – mówi Marcin Felsztyński.
Łupem bandyty padła gotówka w wysokości 77 tys. zł. – Na skutek błyskawicznych działań policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu, szybko udało się ustalić autora napadu – mówi Marcin Felsztyński. Napastnik został zatrzymany 11 lipca, a więc trzy dni po napadzie. Przy zatrzymanym znaleziono przedmiot przypominający broń palną, który został skierowany do badań balistycznych. Te dadzą odpowiedź na pytanie, czy rzeczywiście jest to broń palna. – Ponadto zabezpieczono kajdanki i paralizator. Wszystko to młody mężczyzna nabył w Internecie. Przygotowywał się do napadu. Okazało się, że wcześniej ukradł również tablice rejestracyjne, po to, by utrudnić jego poszukiwania – wyjaśnia prokurator Felsztyński.
12 lipca prokurator przeprowadził z zatrzymanym czynności procesowe, a jeszcze tego samego dnia Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śl. na wniosek Prokuratury Rejonowej zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci aresztowania na 3 miesiące. Zatrzymany trafił do aresztu w Raciborzu.
A co z ukradzioną gotówką? Jak wyjaśnia prokurator, napastnik szybko dokonał jej dystrybucji. Wpłacił ją na swój rachunek bankowy, po czym spłacił ponad 60 tys. zł ciążących na nim zobowiązań, dokonał kilku darowizn, kupił również telewizor. Jego konto bankowe zostało zabezpieczone, ale organy ścigania raczej nie spodziewają się, żeby na nim cokolwiek pozostało. Tym bardziej że, jak ustaliły organy ścigania, zatrzymany ma do spłaty jeszcze 100 tys. zł zobowiązań.
Teraz jednak będzie musiał sobie wziąć wakacje kredytowe. Grozi mu bowiem długa odsiadka. Ciążą na nim dwa zarzuty: napadu z bronią w ręku wraz z pozbawieniem wolności, a także zarzut nielegalnego posiadania broni palnej, o ile zostanie to potwierdzone ekspertyzą balistyczną.(art)