Pewni swego od początku do końca
Unia Turza zanotowała piąte zwycięstwo w tym sezonie i siódmy mecz z rzędu bez porażki. Tym razem pokonała 2:0 MRKS Czechowice-Dziedzice, dominując nad rywalem niemal od początku do końca meczu.
Już w 12. minucie dał o sobie znać duet Dariusz Pawlusiński i Maciej Gaszka. Dośrodkowanie tego pierwszego z rzutu dotarło na głowę tego drugiego i tylko instynktowna obrona Jakuba Świerczka, byłego golkipera Unii, uratowała zespół gości. Kilka chwil później nie było już jednak odwołania. Po kolejnym rzucie rożnym w wykonaniu starszego Pawlusińskiego, piłka dotarła przed pole karne do Sławomira Musiolika, a ten oddał płaski strzał, po którym piłka odbiła się jeszcze od zawodnika gości i wpadła do bramki. Do przerwy nie padło już więcej goli, choć Unia przeważała i miała kilka dobrych okazji bramkowych. Dobrze spisywał się jednak wspomniany Świerczek, który zatrzymał m.in. główkę Pawła Staniczka czy kolejne uderzenie Musiolika.
Po zmianie stron wydawało się, że goście opanowali nieco sytuację. Dłużej utrzymywali się przy piłce i nie dawali tylu okazji zawodnikom Unii do konstruowania ofensywnych akcji. Do czasu. W 64. minucie w swoim stylu pokazał się Musiolik, który spod końcowej linii boiska dośrodkował w pole karne wprost na nogę Gaszki, który tym razem nie dał szans Świerczkowi. W końcówce meczu bramkarz gości uratował swój zespół przed wyższą porażką, zatrzymując kolejno Piotra Glenca, dobijającego Gaszkę i szarżującego Musiolika.(art)