Na chodnikach było jak na lodowisku
Topniejący śnieg zamienił się w lód. Po niektórych chodnikach piesi chodzili z duszą na ramieniu, obawiając się upadku. – To była wyższa szkoła jazdy – przyznaje jeden z wodzisławskich radnych.
WODZISŁAW ŚL. Odrobina śniegu, temperatura oscylująca w okolicy zera i kłopot gotowy. Raz temperatura rozpuszcza śnieg, by za chwilę zmienić wodę w lód. Chodniki zamieniają się wtedy w małe lodowiska. A to zawsze generuje problemy dla poruszających się nimi pieszych. Tak było na przełomie stycznia i lutego na terenie Wodzisławia Śl.
– Przejście chodnikami to była prawdziwa wyższa szkoła jazdy – mówi nam wodzisławski radny Roman Kapciak. – W ostatnich dniach zrobiło się na nich totalne lodowisko – zauważa. Radny Kapciak podkreśla, że sytuacja nie dotyczy wszystkich deptaków w mieście, a szczególnie tych zarządzanych przez miasto. – Spółdzielnie mieszkaniowe poradziły sobie z tym problemem zdecydowanie lepiej niż nasze miejskie służby – dodaje radny wyrażając jednocześnie swoje niezadowolenie z pracy służb komunalnych.
Jak przekazuje nam dyrektor Zarządu Dróg Miejskich (ZDM) w Wodzisławiu Śl. Grzegorz Połomski, wykonanie zimowego utrzymania w zakresie łagodzenia skutków zimy na ulicach, chodnikach oraz parkingach będących w utrzymaniu miasta prowadzone jest wszystkimi dostępnymi środkami będącymi w dyspozycji jednostek: ZDM-u oraz Służb Komunalnych Miasta. – Każdorazowo po intensywnych opadach służby przystępują do usuwania i posypywania zalegającego śniegu i lodu z chodników. Wskazane na zdjęciach miejsca zostały posypane mieszanką soli i piasku 1 lutego – zapewnia nas dyrektor Połomski.(juk)