W mieszkaniu ciemności, a GDDKiA wykręca się od przycinki drzew
Rosnące pod oknami drzewa powodują, że w mieszkaniu pani Anieli panuje półmrok. Czy mieszkanka bloku przy ul. Żeromskiego doprosi się w końcu przycinki?
WODZISŁAW ŚL. Wzdłuż deptaku między ul. Kubsza a ul. Witosa w Wodzisławiu Śl. od wielu lat rosną drzewa. – Mam przez nie półmrok w mieszkaniu – mówi nam zirytowana wodzisławianka, której gałęzie i liście zasłaniają dostęp światła dziennego do pokojów ulokowanych od strony traktu pieszego. Dlatego od lat prosi o przycinkę gałęzi.
Światło w mieszkaniu ma tylko zimą
Pani Aniela, mieszka przy ul. Żeromskiego 16. Jej mieszkanie ulokowane jest na parterze, gdzie okna z dwóch pokoi wychodzą na deptak przy ul. Witosa. Wodzisławianka zgłosiła się do naszej reakcji z prośbą o interwencję i pomoc. Jak nam wyjaśniła, drzewa rosnące wzdłuż deptaku zabierają jej dostęp światła dziennego. Szczególnie w okresie od wiosny do późnej jesieni, kiedy na gałęziach znajdują się liście. – Tak naprawdę jasno mam w domu tylko zimą, kiedy z drzew opadną liście – żali się. – Kiedy otworzę szafę nic nie widać, kiedy otworzę szuflady to samo. Mieszkam w norze – dodaje ze smutkiem.
Nie wycinka, a przycinka
Pani Aniela podkreśla, że nie chce wycinki drzew, lecz przycięcie ich gałęzi. – Nie da się żyć w takich warunkach, w jakich mnie przyszło – zwraca uwagę. Przypomina również, że z jej obserwacji wynika, że drzewa przy jej oknach ostatni raz były przycinane kilkanaście lat temu. W efekcie gałęzie są bardzo poprzerastane. – O przecinkę drzew staram się już od 4 lat – przyznaje wodzisławianka. – Nic dotąd nie wskórałam. Odbijałam się od drzwi kolejnych urzędników – dodaje zdenerwowana.
Konflikt mieszkańców? Urojony...
Z problemem mieszkanki Wodzisławia Śl. zgłosiliśmy się do katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Drzewa znajdujące się na rozjeździe ul. Kubsza, a ul. Witosa, w pasie Drogi Krajowej nr 78. Jak przekazał nam starszy specjalista ds. komunikacji społecznej Marek Prusak, zieleń nie zagraża bezpieczeństwu, pielęgnowana jest prawidłowo i nie będą w tym zakresie podejmowane żadne dodatkowe działania. – Lokalna społeczność jest podzielona w tej sprawie. Jedni chcą mocnego prześwietlenia drzew, inni żadnego. W związku z tym, że mieszkańcy nie umieją dojść do porozumienia, utrzymujemy zieleń zgodnie z wytycznymi. Nie będziemy wchodzić w relację między mieszkańcami – odpowiedział Marek Prusak. O jakich nieporozumieniach między mieszkańcami wspomina, tego nie wiadomo. Być może decyzja o wycince drzew byłaby kontrowersyjna. Ale o przycince gałęzi? Nie zaskakuje więc, że Pani Aniela nie potwierdza słów Marka Prusaka. Zapewnia, że mieszkańcy bloku, w którym mieszka są zgodni co do konieczności przycinki drzew.(juk)