Duży Kaliber: Nielegalne kasyno rozbite
W sobotę 17 kwietnia policjanci Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim wspólnie z funkcjonariuszami Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego Delegatury w Rybniku ujawnili w Rydułtowach nielegalne kasyno. W trakcie przeszukania lokalu zabezpieczono m.in. gotówkę oraz automaty do gier hazardowych.
Rydułtowy Podczas prowadzonych czynności policjanci w lokalu mieszczącym się na terenie Rydułtów, zabezpieczyli m.in. cztery automaty służące do gier losowych oraz gotówkę.
Od początku roku wodzisławscy stróże prawa przy współpracy z Urzędem Celno-Skarbowym zlikwidowali dwa miejsca, w których organizowany był nielegalnie hazard – jedno w Wodzisławiu Śląskim, drugie w Rydułtowach. Zabezpieczono łącznie 9 automatów do gier. – Za każdym razem eksperyment procesowy wykonany na miejscu przez funkcjonariuszy Urzędu Celno-Skarbowego wykazał, że na urządzeniach były zainstalowane gry o charakterze losowym, prowadzone w celach komercyjnych – informuje Komenda Powiatowa Policji w Wodzisławiu Śl.
Policja przypomina, że za posiadanie nielegalnego sprzętu, umożliwiającego prowadzenie przestępczego procederu w lokalach gastronomicznych, handlowych i usługowych, właścicielom grożą surowe kary pieniężne w wysokości nawet 100 tysięcy złotych od jednego automatu. Dodatkowo za urządzanie gier hazardowych wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji, lub zezwolenia grozi odpowiedzialność karna – wysoka kara grzywny, kara pozbawienia wolności do lat 3, albo obie kary łącznie.
Hazard jest źródłem ludzkich dramatów, których kosztem zarabiają organizatorzy również takich nielegalnych miejsc do gier. – Mój mąż nie gra od kilku miesięcy, jest w trakcie terapii, ale dzięki niemu miałam okazję widzieć jakie pieniądze zarabiają właściciele nielegalnych automatów. A ze swojej strony wiele razy doświadczałam wraz z dziećmi uczucia głodu, wstydu i bezsilności. Tylko dzięki pomocy rodziny nie załamałam się i do końca postanowiłam walczyć o nasze być albo nie być. Ostatecznie udało mi się przekonać męża, że potrzebuje specjalistycznej pomocy, zgodził się na leczenie, pomału wychodzimy z długów, które zaciągnął na hazard. Dzieci mają znowu ojca a ja męża – opowiadała nam przed trzema laty nasza czytelniczka z Wodzisławia, kiedy poruszaliśmy temat rozwijającego się w naszym regionie podziemia gier hazardowych.(art)