Co dalej z boiskiem w Zawadzie? Straty ogromne
400 tys. zł – tyle może kosztować naprawa boiska oraz jego otoczenia w Zawadzie. Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi.
WODZISŁAW ŚL. Widok był porażający. Gwałtowna nawałnica, która 13 maja przeszła przez nasz region, mocno dała się we znaki obiektowi sportowemu w Zawadzie. Cała skarpa przy boisku osunęła się w dół razem z budkami dla zawodników. Miasto zgłosiło szkodę ubezpieczycielowi. Stało się to kolejnego dnia po ulewie. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wodzisławiu Śl. określił szacunkową wartość uszkodzonego mienia na 400 tys. zł. – Do tej pory po zdarzeniu w Zawadzie odbyły się dwa spotkania z przedstawicielem ubezpieczyciela oraz inspektorem nadzoru budowlanego. Został opracowany protokół, w tym momencie czekamy na kosztorysy, które przygotuje ubezpieczyciel – przekazuje Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR w Wodzisławiu Śl.
Trzeba czekać
Dodaje, że naprawy zostaną dokonane od razu po tym, jak kwota na pokrycie szkód zostanie wypłacona, tak by jak najszybciej z obiektu mogli korzystać zawodnicy. – Wcześniejsza naprawa szkód mogłaby wpłynąć na przebieg całej sprawy – wyjaśnia.
Klub w gotowości
Zawodnicy i działacze klubu LKS Naprzód 46 Zawada nie kryją żalu. – Chcielibyśmy już sprzątać, działać, ale nie możemy, bo ciągle trwa sprawa z ubezpieczycielem – mówi prezes klubu Mateusz Trzaskalik. – Cała ta sytuacja to dla nas ogromne utrudnienie – przyznaje. O ile z treningami i grą drużyn dziecięcych radzą sobie, bo jest m.in. boczne boisko, tak seniorzy muszą korzystać z innych obiektów. – Dwa mecze będziemy mogli rozegrać przy Bogumińskiej, gramy też na obiektach w Syryni, Bukowie czy Nieboczowach. Martwimy się, co dalej z licencją – mówi prezes klubu.
Szumy komunikacyjne
– Mocno wspiera nas środowisko piłkarskie, klub Naprzód Czyżowice zorganizował nawet akcję pomocową. Dodatkowo uruchomiliśmy w internecie zrzutkę na nowy start dla naszego klubu. Bardzo nam zależy, żeby miasto na bieżąco dzieliło się z nami informacjami o tym co dalej z obiektem, na jakim etapie są sprawy z ubezpieczycielem, jakie są dalsze plany. Bo czujemy, że jest mur. A jesteśmy w gotowości, żeby pomóc w odbudowie i we wszelkich działaniach na rzecz obiektu – puentuje prezes. (mak)