Amerykańska uczelnia wybrała Patryka z Radlina. Chce go w swojej drużynie
Kampus, w którym studenci mają wszystko, co jest im potrzebne do życia: rozwiniętą bazę naukowo-sportową, wygodne akademiki, tereny rekreacyjne z alejkami i fontannami, do tego niepowtarzalny klimat i integrację – to nie opis sceny z amerykańskiego filmu o studentach, ale niedaleka przyszłość Patryka Rożenka z Radlina, który wkrótce rozpocznie naukę na uniwersytecie McKendree, gdzie dostał stypendium.
RADLIN 19-letni Patryk Rożenek to utalentowany pływak z Radlina, ze sportowymi sukcesami na koncie. Wielogodzinne treningi na basenie i pasja stały się jego przepustką na studia w Stanach Zjednoczonych. W sierpniu Patryk leci do stanu Illinois, żeby rozpocząć naukę na uniwersytecie McKendree. Uczelnia przyznała 19-latkowi stypendium sportowe. – To studia, ale połączone ze sportem na najwyższym poziomie – podkreśla radlinianin.
Jak do tego doszło?
Patryk Rożenek niedawno skończył szkołę średnią. Jest absolwentem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Jeszcze w trakcie nauki zastanawiał się, jak pokierować swoją przyszłością. – W Polsce trudno połączyć studia z intensywnym trenowaniem. Jedyną możliwością jest AWF. A to nie jest kierunek, o którym marzyłem – przyznaje.
Sam zaczął, ale...
Od znajomych usłyszał o możliwości studiowania w USA. W ramach stypendium, na które mogą liczyć zdolni i utalentowani uczniowie. Ale to uczelnie decydują, kogo wybiorą i jakiego wsparcia udzielą. 19-latek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, żeby dopomóc losowi. – Zacząłem szukać uczelni z dobrymi drużynami pływackimi. Pisałem do nich, korespondowałem z trenerami – wspomina radlinianin. Początkowo z uniwersytetu McKendree, na którym zależało 19-latkowi, nie było dobrych wieści. Ale po nawiązaniu kontaktu, tamtejsi trenerzy zaczęli obserwować profil Patryka w mediach społecznościowych. To zaprocentowało. – W grudniu ubiegłego roku brałem udział w pływackich Mistrzostwach Polski Juniorów w Lublinie. Przywiozłem stamtąd trzy brązowe medale. Myślę że przedstawiciele uczelni zauważyli mój wynik, bo sami wyszli z propozycją stypendium – mówi Patryk.
Drużyna z tradycjami
Uczelnia pokryje czesne, koszty zakwaterowania, wyżywienie. W zamian oczekuje zaangażowania i uczestnictwa w licznych zawodach sportowych. – W ostatnim sezonie drużyna pływacka uniwersytetu McKendree była w pierwszej trójce drużyn tzw. II dywizji. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie utrzymamy ten wynik. Albo że będzie on jeszcze wyższy – podkreśla radlinianin. Co ważne, amerykańskie uniwersytety od pokoleń mają swoje drużyny w różnych dyscyplinach. Są one profesjonalnie prowadzone. – Tam naprawdę inwestuje się w zawodników. Mamy już zaplanowaną tabelę rozgrywek od września do marca, a w niej m.in. Mistrzostwa Stanów II dywizji. Na pewno odwiedzę cztery stany – cieszy się radlinianin.
Jakość, nie ilość
Patryk w swojej drużynie będzie miał nie tylko Amerykanów, ale też Serba, Chorwata, Kanadyjczyka czy Brazylijczyka. – Wszystko będzie ustawione pod treningi. Będziemy trenować 2 razy dziennie, nie tylko na basenie, ale też na siłowni. I proszę mi wierzyć, że to wcale nie jest dużo, bo w USA stawiają na jakość, a nie ilość. Taki styl trenowania do mnie przemawia, bo nie obciąża psychiki – podkreśla.
Uczelnia, nie kierunek
Filmy dość stereotypowo przedstawiają życie na amerykańskich kampusach uniwersyteckich – że jest dużo zabawy, a mało nauki. Nic bardziej mylnego. – Owszem, zajęć nie będzie dużo, bo 14 godzin w tygodniu. Ale trzeba przygotowywać dużo prezentacji, eseje. Warto się przykładać do nauki również dlatego, że można otrzymać wyższe stypendium – mówi.
Sam tryb studiowania różni się od polskiego. Amerykańskie uczelnie mają bardzo rozbudowaną ofertę i nie trzeba od razu wybierać kierunku. Można to zrobić dopiero po dwóch latach studiowania. Do tego czasu bierze się udział w zajęciach z różnych obszarów. To pozwala skonkretyzować zainteresowania. – Na początek wybrałem zajęcia z dietetyki oraz dotyczące przemawiania i psychologii. Prócz tego mam obowiązkowe zajęcia z angielskiego – wylicza Patryk.
Miasteczko dla studentów
Kampus, w którym zamieszka Patryk, ma niepowtarzalny klimat. To miasteczko z budynkami dydaktycznymi i akademikami. Do tego zaplecze sportowe i rekreacyjne. W całość wkomponowane są zadbane dziedzińce, alejki, fontanny. – Faktycznie, wygląda to jak na filmach. W każdym budynku są inne zajęcia. Chodzi się od jednego, do drugiego. Dodam, że Uniwersytet McKendree to najstarsza uczelnia w stanie Illinois – mówi.
10 dolarów za godzinę
Patryk zamierza nie tylko uczyć się i trenować, ale też pracować. W Stanach uczelnie kładą nacisk na przygotowanie do życia społecznego i zawodowego, by w przyszłości absolwent lepiej radził sobie na rynku pracy. Same uczelnie starają się zapewnić jak najwięcej stanowisk dla swoich studentów. – Jako student międzynarodowy mogę pracować na terenie kampusu, na przykł
Trener wiedział
Patryk będzie studiował w Stanach pięć lat. – Chcę związać swoją najbliższą przyszłość z pływaniem i jak najwięcej osiągnąć. Chciałbym zakwalifikować się na zawody międzynarodowe, jako reprezentant Polski. Nie mówiąc już o olimpiadzie, bo to chyba marzenie każdego sportowca – podkreśla.
Radlinianin trenuje pływanie od 10 lat. Zaczęło się w II klasie szkoły podstawowej. – Chodziłem do SP nr 2 w Radlinie. Mieliśmy obowiązkowe lekcje pływania. Gdy byłem w III klasie, trener powiedział mojej mamie, że muszę się doskonalić w tym kierunku, musiał dostrzec jakiś potencjał, bo tak to się zaczęło – puentuje.(mak)