MOK zmienia wizerunek
W ostatnich miesiącach w Miejskim Ośrodku Kultury w Pszowie wiele się działo, ale nie mamy tu na myśli wydarzeń artystycznych, a remont, który odbywał się na ostatnim piętrze budynku. Wreszcie udało się zmodernizować wygląd korytarza.
PSZÓW To kolejny etap prac remontowych, które od kilku lat prowadzone są w MOK-u. Zaczęło się od dolnego korytarza i klatki schodowej oraz części sal w minionych latach, a przez „puste” miesiące 2020 roku, kiedy ze względu na lockdown nie odbywały się imprezy, pracownicy zakasali rękawy i wzięli się do prac remontowych na korytarzu najwyższego piętra. – Plan remontów rozłożony był na kilka lat. Te działania, które mogliśmy wykonać własnym sumptem, udało się zrobić bez pomocy z zewnątrz. Było to m.in. odnowienie instalacji elektrycznej, bo nasi pracownicy mają odpowiednie do tego uprawnienia, a także prace związane m.in. z malowaniem ścian i obniżaniem sufitów. Obecnie mamy już wyremontowane korytarze i całą klatkę schodową, gdzie wymienione zostały poręcze i zniknęły stare i odstraszające kraty pomiędzy kondygnacjami. Wymieniliśmy także drzwi, estetyka zdecydowanie się polepszyła – mówi nam Marek Hawel, dyrektor MOK. Przed kilku laty MOK zlecił badanie marki, z którego wynikają zmiany, by przebywanie w obiekcie MOK-u było dla gości przyjazne, komfortowe i bezpieczne. Tegoroczne prace wykończeniowe pochłonęły ok. 15 tys. zł.
W planach pozostały jeszcze modernizacje kilku salek oraz kosztowny, ale konieczny remont sali widowiskowej, a konkretnie sceny. – Właściwie pewne elementy sceny funkcjonują już od lat 60., a obecnie wymagają zmiany dla estetyki i bezpieczeństwa. To jednak duży koszt, dlatego na razie nie podjęliśmy się tej modernizacji. Ze sceną jest tak, że nie możemy naprawiać jej przez rok, bo ona musi być dostępna. Nasza sala wykorzystywana jest nie tylko na cele kulturalne, ale też społeczne – wyjaśnia Marek Hawel. Zakres prac oprócz odświeżenia ścian sali, przede wszystkim obejmowałby wymianę podłogi na scenie, a także wymianę kurtyn, co łącznie na pewno pochłonie kilkaset tysięcy zł. W MOK-u zapowiadają poszukiwanie środków zewnętrznych na ten cel, m.in. w programach Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Szymon Kamczyk