Z konia fiknęła, ale lisa złapała

KROSTOSZOWICE Tradycyjnie jeźdźcy z "Mustanga" i przyjaciele Stowarzyszenia zebrali się na obchodach na terenie Ośrodka Rekreacyjnego Orlik w Krostoszowicach, gdzie znajduje się również teren jeździecki. Stąd jeźdźcy udali się w miejsce gonitwy, zlokalizowane przy ul. Środkowej.

Tam uczestnicy zmagań o lisią kitę zostali podzieleni na dwie grupy: uczestników młodszych i starszych. Tradycyjnie z lisią kitą uciekali zwycięzcy poprzednich gonitw, tym razem sprzed dwóch lat (przed rokiem ze względu na pandemię Hubertusa nie organizowano). W grupie młodszej z lisią kitą przed pozostałymi uczestnikami gonitwy uciekała Marta Mnich na koniu Vivaro. Po kilku minutach pościgu po przytwierdzoną do lewego ramienia Marty Mnich kitę zdołała sięgnąć Joanna Sajkowska na koniu Volvo, która tym samym za rok będzie uciekającym lisem.

W grupie starszych uczestników uciekającym z lisią kitą jeźdźcem była Agnieszka Neuman na koniu C'est la vie. Tu pościg był bardzo zacięty. Uciekająca na może niezbyt dużym, ale za to bardzo zwrotnym koniu Agnieszka Neuman długo broniła lisiej kity, wykazując się przy tym nie lada umiejętnościami jeździeckimi. Widać było, że ucieczka przed goniącą ją grupą jeźdźców sprawia jej ogromną frajdę. Od początku dużą aktywność w "polowaniu" wykazywała Nikola Bauerek na koniu Azja. I to ona ostatecznie sięgnęła po kitę, robiąc to w iście akrobatycznym stylu - przy zrywaniu kity z ramienia Agnieszki Neuman... spadła z konia. Na szczęście od razu w geście zwycięstwa uniosła do góry rękę z lisią kitą, dając tym samym widzom do zrozumienia, że nie odniosła żadnego uszczerbku na zdrowiu.

(art)