Gdzie znaleźć wodzisławskie skrzaty?
WODZISŁAW ŚLĄSKI W czwartkowe przedpołudnie 23 grudnia oficjalnie otwarto cztery pierwsze instalacje artystyczne w przestrzeni publicznej Wodzisławia Śląskiego. To miejsca, w których zagościły wodzisławskie skrzaty. Instalacje już w momencie przygotowania wzbudziły spore zainteresowanie.
W błysku fleszy odbyło się oficjalne przedstawienie czterech malutkich instalacji artystycznych z wodzisławskimi skrzatami. To miejsca, które mają zaciekawić i zachęcić do poznawania miasta w nieco inny sposób. Miniaturową wstęgę wraz ze skrzatami przeciął prezydent Mieczysław Kieca.
– Postanowiliśmy wykorzystać historyczną architekturę naszego pięknego miasta, by zaprezentować wszystkim nowy, oryginalny, miejski projekt. Zabytkowe schody, piwniczne okna, kamienne podstawy latarni, szczeliny... Zabudowa ścisłego centrum Wodzisławia Śląskiego zaczęła być domem nowych wodzisławskich bohaterów, których ukazujemy w ich codziennych czynnościach, krzątających się po domu, pracujących na kopalni, odwiedzających pizzerię. Ukazujemy razem z mistrzami stolarstwa, prawdziwymi pasjonatami z Małego Drewnianego Domku – mówi prezydent miasta Mieczysław Kieca. – Takiego projektu w Wodzisławiu Śląskim jeszcze nie było. Już teraz planujemy jego kontynuację w kolejnych latach – dodaje. Pierwsze instalacje można znaleźć przy ul. Kubsza 15, na postumencie latarni przy skrzyżowaniu Kubsza i Głowackiego, przy Rynku 13 i Księżnej Konstancji 5.
Mini kopalnia, salon, pizzeria
– Kiedy w nocy przygotowywałem instalacje, mieszkańcy przychodzili do mnie z gorącą herbatą, pytali i byli zainteresowani – mówił Rafał Wolny, autor małych instalacji i twórca drewnianych zabawek z Wodzisławia Śląskiego, wskazując na jedną z lokalizacji – miniaturowy szyb kopalni przy ul. Księżnej Konstancji w starym zsypie na węgiel. Autor traktuje te dzieła jako pewnego rodzaju eksperyment społeczny oraz szansę na zainteresowanie Wodzisławiem Śląskim przyjezdnych w nieco inny sposób niż poprzez zabytki czy oklepane miejsca.
Jak podkreśla Rafał Wolny stworzenie pojedynczego pokoju skrzatów zajmowało mu około 3 tygodni. – Nasze prace przygotowujemy miesiącami. Zwracamy uwagę na najdrobniejsze detale, takie jak kształty centymetrowej książki w drewnianej sypialni, szybu w zapowiadanej mikrokopalni czy pizzy w nowo otwartej w mieście pizzerii. Dla takiego efektu zdecydowanie warto się tak napracować – mówił, zapowiadając projekt, Rafał Wolny, który stoi za Małym Drewnianym Domkiem. – Stolarstwo to nasza pasja. To praca, dzięki której wykonując wszystko, co uwielbiamy, możemy spełniać marzenia – podsumowuje. Jak zapewnia, podobno skrzaty pozwalają spełnić życzenia, jednak aby to nastąpiło należy wykonać jeden warunek – zrobić sobie zdjęcie ze skrzatami.
Plan na kolejne domki
Jak w ogóle zrodził się pomysł na tę współpracę? – Firma Mały Drewniany Domek zgłosiła się do nas z propozycją zaprezentowania swoich stolarskich dzieł podczas organizowanego w końcówce września na Rynku I DzieJesień Festiwalu. Tę propozycję przyjęliśmy. Byliśmy ciekawi odbioru prac zespołu Rafała Wolnego wśród wodzisławian – tłumaczyła na starcie projektu Anna Szweda-Piguła, dyrektor Centrum Rozwoju Miasta w Wodzisławiu Śląskim. – Pozytywne przyjęcie, tłumy mieszkańców wokół stoiska i świetny kontakt z właścicielami... To nasunęło nam pomysł, który właśnie teraz realizujemy na Starym Mieście i pozwoliło na nawiązanie kolejnej ciekawej współpracy samorządu i biznesu – dodaje.
Urzędnicy i autor instalacji podkreślają, że teraz poszukiwane będą lokalizacje dla nowych instalacji, nie tylko w obrębie Starego Miasta, ale we wszystkich dzielnicach. Co istotne, nie wykluczają także instalacji na budynkach prywatnych, a z łatwym dostępem z zewnątrz, aby krasnale zadomowiły się w Wodzisławiu Śląskim. Wstępnie w centrum wyznaczono ponad 30 możliwych lokalizacji, a trwają poszukiwania kolejnych. Pierwsze cztery instalacje to na razie próbka, bo już niedługo w przestrzeni miasta mają pojawić się kolejne.
(ska)