Co dalej z wodzisławską strategią sportu?
Wodzisław Śl. nie posiada obecnie żadnego dokumentu opisującego kompleksowo reguły funkcjonowania sportu na terenie miasta. Okazuje się, że choć jest on w posiadaniu miejskich urzędników już od dawna, to jego założenia jeszcze nie weszły w życie. Dlaczego?
WODZISŁAW ŚL. Wodzisławska strategia rozwoju sportu miała stanowić kluczowy dokument określający kierunki rozwoju sportu w mieście. Jej zadaniem było m.in. uporządkowanie mechanizmów wspierania klubów sportowych oraz stworzenie polityki rozbudowy bazy sportowej. We wrześniu minionego roku dokument miał zostać przez radę uchwalony. Większość radnych uznała jednak, że strategia została przygotowana niechlujnie, a jej zapisy są zbyt ogólnikowe. W świetle tych wydarzeń sprawdzamy jaka przyszłość czeka ten dokument.
Piłeczka po stronie radnych
Wiceprezydent Izabela Kalinowska zwraca uwagę, że gospodarzem dokumentu jest w tej chwili rada miasta, a dokładnie jej przewodniczący Dezyderiusz Szwagrzak. – Prezydent swoją strategię, swój dokument przedstawił radnym, a oni go nie przyjęli – przypomina. Izabela Kalinowska podkreśla, że radni zaproponowali szereg poprawek, które urząd uważa za niekoniecznie stosowne do wprowadzenia. Przypomina także, że strategia została przez nich storpedowana i skrytykowana praktycznie w 100%. – Jeżeli radni uważają, że strategia wymaga poprawek, to piłeczka jest po ich stronie – odpowiada.
Krytyka dokumentu
Przypomnijmy, że radni w trakcie wrześniowej szerokiej dyskusji, która odbyła się podczas sesji, nie pozostawili na strategii suchej nitki. Co ciekawe, słów krytyki nie szczędziła koalicyjna większość, jak również opozycja. Radny Mariusz Blazy stwierdził, że 120-stronnicowy dokument „jest o niczym i został stworzony dla samej okładki”, a radny Adrian Jędryka uważał, że w dokumencie brakuje konkretów. – Określono cele szczegółowe, które są ogólnikowe, np. zwiększenie świadomości sportowej, że będzie więcej publiczności na wydarzeniach, że zbuduje się modę na sport. W jaki sposób te działania mają być zrealizowane? Tego już nie zapisano – mówił. Radny Adam Kantor natomiast zauważył, że w dokumencie zapisano różne problemy związane z działaniem w mieście sportu, ale już ich rozwiązania na próżno w nim szukać.
Co dalej?
W świetle minionych wydarzeń i słów wiceprezydent Kalinowskiej pojawia się zatem pytanie, jaka przyszłość czeka strategię sportu. Zapytaliśmy o to przedstawicieli koalicji większościowej. – Temat strategii sportu prawdopodobnie trafi pod obrady rady miasta w lutym – usłyszeliśmy. – Będziemy jeszcze w styczniu intensywnie pracować w tym temacie w nieformalnym zespole, a na pewno będziemy te prace kontynuować w zakresie prac komisji sportu oraz komisji strategii. Plan jest taki, aby strategia sportu w lutym trafiła na sesję – zapowiada radny Mariusz Blazy, licząc, że będzie to strategia całej rady i prezydenta. Tłumaczy także, że strategia sportu nieprzypadkowo będzie procedowana razem ze strategią rozwoju oświaty. – W wielu kwestiach te plany muszą być zgodne i nie mogą się wykluczać. Pojawia się, chociażby kwestia klubu Baszta i dyscypliny szachów, przy której toczyła się dyskusja, czy ma to być dyscyplina priorytetowa i ujęta w strategii rozwoju sportu, czy też ujęta w strategii rozwoju oświaty – podkreśla radny Mariusz Blazy, argumentując, że zasadne jest łączenie tematyki obu strategii.
(juk) (ska)