Dodatek do emerytury strażaków jest, ale nie bez problemów
POWIAT Długo oczekiwany dodatek emerytalny w kwocie 200 zł, który może otrzymać każdy strażak ochotnik został przyznany ustawą o OSP. Strażacy jednak muszą udowodnić, że pełnili służbę przez odpowiedni czas. Sprawdzamy, co stanowi największy problem, przy ubieganiu się o dodatkowe 200 złotych.
Prawo do tego świadczenia przysługuje strażakowi – ochotnikowi, który czynnie uczestniczył jako członek OSP w działaniach ratowniczych lub akcjach ratowniczych. Muszą być jednak spełnione konkretne warunki, które należy udokumentować. Wymagane jest aby strażak brał udział co najmniej raz w roku przez co najmniej 25 lat w przypadku mężczyzn oraz 20 lat w przypadku kobiet w akcji. Przy naliczaniu tego okresu nie jest wymagane zachowanie ciągłości wysługi lat w OSP. Świadczenie ratownicze przyznaje się na wniosek zainteresowanego, który składa do komendanta powiatowego lub miejskiego PSP- tj organu przyznającego, właściwego dla siedziby jednostki OSP do której należy. Prawo do tego świadczenia przysługuje po osiągnięciu przez mężczyznę 65 roku życia, a dla kobiet od 60 roku życia.
Problem z dokumentacją
Problem, z którym borykają się strażacy to brak dokumentacji. Okazuje się, że nie było przepisów, które wymagały rejestrowania strażaków uczestniczących w akcji w taki sposób w jaki wymaga tego obecna ustawa. Praktycznie od tego roku wykaz ten będzie obowiązujący. Od roku 2012 były prowadzone pewne rejestry, jednak mogą okazać się one niewystarczające. Ustawodawca przewidział taką sytuację i wprowadził możliwość zastąpienia dokumentacji zeznaniem trzech świadków. Jednak i co do tej formy zaistniały komplikacje, gdyż według przepisów co najmniej jeden ze świadków musi być osobą publiczną i jednocześnie pracownikiem gminy w okresie co do którego będzie świadczył o udziale strażaka w akcji.
Taka sytuacja występuje w wielu, o ile nie w każdej jednostce OSP z naszego regionu. – W jednostce OSP Zawada trzy osoby spełniają kryteria ustawowe na podstawie, których mogą składać wniosek o dodatek emerytalny, we wszystkich trzech przypadkach potrzebne są zeznania świadków. Nasz zarząd stara się pomagać tym osobom w zbieraniu dokumentacji – mówi prezes OSP Zawada Janusz Rassek.
Podobną pomoc otrzymują strażacy z OSP Syrynia. W naszym przypadku osiem osób spełnia kryteria dotyczące przyznania dodatku emerytalnego, najczęstszym problemem jest poprawne przygotowanie dokumentacji. Uważam, że sama ustawa jest bardzo dobrym pomysłem gdyż za długoletnią służbę dodatek ten w pełni się należy – mówi prezes OSP Syrynia Sebastian Bauer.
Ile urzędów, tylu świadków
Zdecydowanie bardziej skomplikowaną sytuację w tym zakresie mają strażacy z gmin, które wyłączyły się z Wodzisławia Śląskiego. Tak jest m.in. w OSP Pszów, gdzie kryteria przyznania dodatku spełniają 4 osoby. Problem polega na tym, że często lata ich służby przypadają na okres zarówno samodzielności Pszowa jako gminy, jak również Pszowa jako dzielnicy Wodzisławia Śląskiego. To niestety, przy braku dokumentacji i konieczności powołania świadków, sprawia trudności, bo świadczyć musi co najmniej jedna osoba, która pracowała w urzędzie w Wodzisławiu, jak i później inna, która pracowała w urzędzie w Pszowie. Podobna sytuacja może wystąpić m.in. w Radlinie, Rydułtowach oraz w Marklowicach, które kiedyś także były częścią Wodzisławia Śląskiego.
Fryderyk Kamczyk