Termin kończący się w „dzień wolny”. Jak to rozumieć?
PORADY PRAWNIKA
Na pytania Czytelników odpowiada Natalia Lewandowska-Fac – radca prawny i mediator
Jak należy liczyć terminy do wykonania czynności, gdy koniec takiego terminu przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, np. niedzielę lub święto, albo w sobotę?
Termin taki upływa następnego dnia, który nie jest dniem wolnym od pracy ani sobotą. No właśnie – sobota. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu z sobotą nie było tak jednoznacznie. Przepis nie stanowił wprost jak liczyć termin gdy ten upływał w sobotę. Sąd Najwyższy w 2003 r.* jednoznacznie stanął na stanowisku, że sobota nie jest dniem uznanym za wolny od pracy, ale przepis tego wprost nie regulował (choć uchwała Sądu Najwyższego została podjęta w składzie 7 sędziów i miała moc zasady prawnej).
Od 2017 r., czyli od nowelizacji art. 115 kodeksu cywilnego, nie ma już wątpliwości jak liczyć termin, który upływa w sobotę. Zauważyć natomiast należy, że w obecnym brzmieniu przepisu soboty nie zostały uznane za dzień wolny od pracy, a stanowią osobną kategorię, ale ustawodawca wskazał rozwiązanie. Zgodnie z obecnym brzmieniem przepisu, stosowne przedłużenie terminu, o którym mowa w art. 115, dotyczy także terminu, którego koniec przypada na sobotę. Dzięki takiemu rozwiązaniu ustawodawca ujednolicił skutki upływu terminu do dokonania czynności procesowych. Ale uwaga!
Jeśli w ramach swobody umów strony umówią się inaczej, to będzie to wiążące dla stron tej umowy.
* Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 25kwietnia 2003 r., sygn.akt III CZP 8/03, OSNC 2004, Nr 1, poz. 1, legaalis nr 56445