Kickbokserzy Czarnego Smoka z sukcesami
WODZISŁAW ŚLĄSKI Nie tylko odciągają młodzież od komputera, zachęcając do sportowej aktywności, ale także zaczynają pokazywać lokalny klub na poziomie zawodowym. Ostatnio zawodnicy Czarnego Smoka – Gold Team Tygrys odnotowali kilka znaczących sukcesów.
Klub Czarny Smok z grupą Golden Team Tygrys uczy adeptów sztuk walki dyscypliny, wytrzymałości i sportowego zachowania. – Prowadzimy zajęcia trzy razy w tygodniu, w poniedziałki, środy i piątki o 19.40. Grupa liczy między 15 a 17 osób. Obecnie prowadzimy selekcję zawodników i szukamy młodych talentów do walki w kickboxingu. We wtorki trenują u nas dzieci w wieku 6 – 9 lat, bo staramy się zachęcić je do sportu i jednocześnie zniechęcić do ekranów. To trudne, ale możliwe – mówi Robert Sędrowski, trener kickboxingu i wielokrotny medalista. Podkreśla, że tworząc grupę zawodniczą współpracuje z klubami z całej Polski, z którymi także następuje wymiana doświadczeń. W klubie nad umiejętnościami zawodników pracują także Bogdan Milion i Katarzyna Sędrowska.
Debiut w Żaganiu
Ostatnio zawodnik klubu Gracjan Mojsa miał szansę zaprezentowania się w formule walk zawodowych w kickboxingu podczas gali WFMC FIGHT PRO NAGHT. – Nasz zawodnik Gracjan Mojsa wystąpił na gali walk zawodowych w Żaganiu. Była to jego pierwsza walka na poziomie zawodowym, która jednocześnie wypadła bardzo dobrze. Jest to nasz mały sukces. Nasz drugi zawodnik walczył w MMA i zdobył trzecie miejsce. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku – zapewnia trener.
– Na wstępie były obawy, jak będzie to wyglądało, ale później sama walka poszła bardzo dobrze. Drobny wypadek miał miejsce 20 sekund przed końcem ostatniej rundy, kiedy przeciwnik rozciął mi łuk brwiowy i niestety przegrałem. Sama organizacja gali i walki odbyła się na wysokim poziomie – potwierdza Gracjan Mojsa, który po raz pierwszy zmierzył się w oktagonie z Marcinem Piętem z Zielonej Góry.
Brąz w Pucharze Polski
Drugi z adeptów Czarnego Smoka zaliczył udany występ na zawodach Pucharu Polski MMA w Sochaczewie. – Zawody były do wygrania, ale pozostał niedosyt – mówi Mateusz Stępień, który wrócił na ring po długim czasie. – Kiedyś brałem udział w zawodach, a później poszedłem w stronę siłowni. Występ na Pucharze Polski w MMA w Sochaczewie był moim pierwszym startem po długiej przerwie – dodaje Mateusz Stępień.
Szymon Kamczyk