Otwarcie Pałacu Dietrichsteinów z opóźnieniem. Dlaczego?
WODZISŁAW ŚLĄSKI Podczas ostatniej konferencji prasowej prezydent Mieczysław Kieca opowiedział m.in. o opóźnieniach w pracach przy Pałacu Dietrichsteinów. Zwrócił uwagę na trzy powody zaistniałej sytuacji.
Choć otwarcie Pałacu Dietrichsteinów było wstępnie planowane na przełom czerwca i lipca, dziś już wiadomo, że życie zweryfikowało te plany. Prezydent wyjaśnił, że opóźnienie spowodowały czynniki niezależne od miasta, jak np. brak dostępnego wykonawcy wyposażenia SOW-y, a to właśnie centrum miało według planu zostać otwarte w połowie lipca. Wyposażenie centrum SOWA ma dotrzeć do Wodzisławia najszybciej we wrześniu. Problem jest także z wykonawcą wyposażenia pałacu, bo wyłoniona w przetargu firma odstąpiła od wykonania umowy. Trwają rozmowy z innymi wykonawcami, którzy złożyli oferty.
Czynnik ludzki?
Mieczysław Kieca zaznaczył także, że wpływ na opóźnienie mają również przygotowania do otwarcia muzeum. – Od wczoraj prowadzę rozmowy z pracownikami i wyjaśniamy powody nieprzypilnowania priorytetów, które założyłem kilka miesięcy temu – zapewnił prezydent, wyjaśniając, że kilka miesięcy temu dyrekcja muzeum otrzymała dyspozycje odnośnie powrotu eksponatów do muzeum, przygotowania planu wystaw, przeprowadzenia postępowań w celu wyłonienia niezbędnych wykonawców tak, aby do 30 czerwca pierwszy poziom pałacu był gotowy. Teraz trwa wyjaśnianie opóźnień oraz dróg przekazywania poleceń służbowych pracownikom.
Bez wpływu na dofinansowanie
Jak zapewnił prezydent, opóźnienia nie wpłyną na dofinansowanie do remontu pałacu. – Obowiązuje nas termin do 30 czerwca, do którego to terminu musimy zapłacić faktury za składnik budowlany – inwestycyjny. Projekt finansowany ze środków UE nie zakładał dotacji do części wystawienniczej – wyjaśnił Mieczysław Kieca. Zaznaczył jednak, że priorytetem jest jak najszybsze uruchomienie pałacu, aby miasto wywiązało się z liczby zaplanowanych odwiedzających na 2022 rok. Warto dodać, że dofinansowanie z UE dla pałacu zwiększono o kwotę 4 mln zł.
Przypomnijmy, że podczas ostatniej sesji rady miejskiej pojawił się temat niedoróbek w pałacu. Zdaniem prezydenta w podpisanym protokole odbioru zostały wskazane usterki do usunięcia, dlatego m.in. w miejscach, gdzie pojawiły się odstępstwa od normy na tynkach, zostały one skute, a lampy na czas realizacji poprawek zostały zdemontowane.
(ska)
Czytam między wierszami
Trudno nie odnieść wrażenia, że informacja o winie za opóźnienie uderza personalnie w dyrektora muzeum Sławomira Kulpę i jego zespół. Kiedy połączy się ten fakt z zakulisową wiedzą, rysuje się pewien plan czy zamysł, choć mam jeszcze nadzieję, że mylę się w swojej ocenie. Już od około roku w kuluarach mówi się o planach usunięcia, czy też przesunięcia ze stanowiska dyrektora Sławomira Kulpy, który ma być podobno niewygodny dla prezydenta, co najmniej od czasu przyznania nagrody Złotego Wawrzyna. Jak pamiętamy sama uroczystość nie obyła się bez kontrowersji. Szorstka relacja Mieczysława Kiecy i dyrektora Kulpy jest dla mnie widoczna, choć podczas spotkań publicznych często przykrywana przez żarty czy kurtuazję, jak choćby podczas prezentacji pałacu dziennikarzom 4 kwietnia. Teraz jednak wydaje się, że stosunki na linii prezydent-dyrektor zdają się skręcać w gorszą stronę, choć zachodzę w głowę, czym ten drugi zawinił? Mam nieodparte wrażenie, że informacje podane na konferencji prasowej to preludium do zrzucenia winy na dyrektora, a w konsekwencji pretekst do jego wymiany. Niestety wpisuje się to w bardzo niebezpieczny trend, który obserwuję w naszym regionie. Najpierw poleciała głowa dyrektora muzeum w Rybniku, wybitnego specjalisty, ale jak widać niewygodnego. Teraz ważą się losy jastrzębskiej Galerii Historii Miasta, która formalnie muzeum nie jest, ale pielęgnuje wiedzę o historii m.in. tamtejszego uzdrowiska. Tam także kierownik, walczący o swoją instytucję, stał się persona non grata (choć na razie pozostaje na stanowisku), ale sama galeria ma być wchłonięta przez nową jednostkę o profilu turystycznym. Coś mi to przypomina... Tego typu sytuacje mogą sugerować zakusy wpływu na historię, czy też promowanie elementów historii lokalnej odpowiadających odpowiedniej narracji. Warto podkreślić, że przytoczone przez prezydenta na konferencji prasowej argumenty o opóźnieniu prac z wyposażeniem wnętrza rozbijają się o jedno – termin ukończenia robót budowlanych w pałacu. Miało to nastąpić w marcu, a odbioru dokonano w drugiej połowie maja, przy czym jeszcze później przeprowadzane były roboty uzupełniające. Czy w warunkach placu budowy da się ustawiać wystawy z cennymi eksponatami?
Uważam, podobnie jak wielu mieszkańców naszego miasta, że zmiana na stanowisku dyrektora muzeum byłaby dużą stratą. Dyrektor Kulpa jest bowiem specjalistą w swojej dziedzinie, a także pasjonatem. Dzięki niemu wodzisławianom było dane odkrywać wiele tajemnic historycznych naszej ziemi i mam ogromną nadzieję, że będzie to dane także w przyszłości. Wierzę, że obecne problemy są tylko małą przeszkodą do przeskoczenia lub zaaranżowanym teatrem, który może trzeba obejrzeć, ale też przejść nad nim do porządku dziennego.
Szymon Kamczyk, redaktor naczelny