Otwarcie pałacu planowane na koniec lipca
WODZISŁAW ŚL. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia komisji oświaty i kultury, z aktualną sytuacją dotyczącą przygotowań do otwarcia Pałacu Dietrichsteinów i Muzeum w Wodzisławiu Śląskim zapoznał radnych prezydent Mieczysław Kieca. Radni odnieśli się także do felietonu zamieszczonego na łamach Nowin.
Prezydent poinformował radnych o odstąpieniu od umowy jednej z firm, która wygrała przetarg na wyposażenie obiektu. Zgodę na podpisanie umowy i dostarczenie elementów wyposażenia w lipcowym terminie wyraziła natomiast druga firma, która brała udział w przetargu, mieszcząc się jednocześnie w zaplanowanym na ten cel budżecie. – Okazało się, że drugi wykonawca z listy był, mówiąc najdelikatniej, solidny i nie wprowadził nas w błąd, tak jak pierwszy – skomentował prezydent, informują, że w dniu posiedzenia komisji (15 czerwca) nastąpił ostateczny odbiór elementów elektrycznych po wcześniejszych uwagach. – Jesteśmy już w trybie gwarancyjnym. Oczywiście cały czas uczymy się obiektu i jego użytkowania, to jest olbrzymi obiekt. W dniu dzisiejszym przeprowadziłem także długą, owocną rozmowę z dyrektorem Sławomirem Kulpą na temat przygotowania obiektu do uruchomienia i myślę, że mogę państwu przekazać w tym momencie, że zgodnie z moją decyzją, obiekt będzie uruchomiony 29 – 30 – 31 lipca, czyli dwa tygodnie później niż termin, który planowaliśmy. Na weekend 29 – 31 lipca planujemy uruchomienie obiektu. Czy będzie uruchomiony w 100 procentach? Nie, bo nigdy takiego planu nie było. Nawet na tej komisji odpowiadaliśmy na pytania, że na pełen rozruch obiektu mamy rok – zapowiedział Mieczysław Kieca, informując, że chce uruchomić obiekt jak najszybciej, aby już zbierać wskaźniki rezultatu projektu, czyli innymi słowy, aby już mogły być liczone statystyki odwiedzin.
Po felietonie, który pojawił się w ostatnim numerze Nowin Wodzisławskich, radni dopytywali, czy w takim razie opóźnienie wynika z ogólnego zbiegu okoliczności, a nie z winy dyrektora czy też pracowników muzeum? Prezydent potwierdził, uspokajając tym samym radnych. – Jest to rzecz wielowątkowa, wieloczynnikowa. Najważniejsze, że po wszystkich rozmowach z szefostwem obiektu, z pracownikami, z wydziałem inwestycji, przejrzeniem gwarancji, podpisaniem umów, na dzisiaj ten termin możemy wyznaczyć, z tą uwagą, abyśmy nie oczekiwali atrakcji w każdym pomieszczeniu, bo to jest po prostu niemożliwe – zapewnił prezydent Kieca. – Zespół pana dyrektora ma jasny i wyznaczony cel. Liderem jest dyrektor i liczymy wszyscy, że zrobi wszystko, aby terminy i wskaźniki projektu i potem to, co ma być realizowane, zostało wykonane – podkreślił Mieczysław Kieca.
(ska)