Solarne lampy nie sprawdzają się przy boisku
WODZISŁAW ŚL. Niestraszne im niskie temperatury, bo chęć sportu rozgrzewa serca mieszkańców dzielnicy Wilchwy. Zarówno ci młodsi, jak i starsi, korzystają z boiska przy Zespole Szkół nr 1. Nadaje się ono do treningów oraz grania rekreacyjnego. Użytkownicy mają jednak jeden problem – światło.
Kiedy powstało boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ZS1 w Wodzisławiu Śląskim, wydawało się, że wszyscy będą zadowoleni z obiektu. Do czasu. Zastosowane na boisku sztuczne oświetlenie z zasilaniem solarnym sprawdza się w sezonie. Boisko jest jednak oblegane nawet późną jesienią.
W listopadzie nasz dziennikarz był na jednym z treningów dzieci, kiedy już robiło się ciemno. Oświetlenie włączało się bardzo późno, a także świeciło krótko. Widać było także, że lampy nie oświetlają całego boiska. – Lampy świecą punktowo, przez co nie widać w ogóle środka boiska. Rozwiązanie solarne wydawało się fajne, ale ma duże ograniczenia. W lecie, kiedy długo jest jasno, lampy zapalają się później i świecą dłużej, bo są dobrze naładowane. Co innego, kiedy przychodzą krótsze dni. Jesienią, kiedy jeszcze jest ciepło, ale lampy ładują się mniej, niestety świecą bardzo krótko. Zdarza się, że dzieciaki, które trenują tutaj z klubu Wicher Wilchwy, kończą mecz po 40 minutach, bo wyłącza się światło. A mogliby grać znacznie dłużej – zaznaczają rodzice dzieci trenujących na boisku, którzy sami również często korzystają z tego miejsca.
Grają nawet zimą
– Nam nawet niestraszna temperatura. Zdarzało się, że odśnieżaliśmy boisko, żeby sobie pograć. Kochamy sport i korzystamy z tego obiektu nawet po sezonie. Oczywiście nie ma mowy, aby zrobić to wieczorami. Nawet w listopadzie, kiedy temperatury były jeszcze znośne, nie dało się pograć po zmroku, bo lampy świeciły maksymalnie pół godziny lub zdarzało się, że w ogóle się nie włączały – podkreślają mieszkańcy Wilchw, podkreślając, że na budowę obiektu oraz oświetlenie miasto wydało sporo pieniędzy. – Niestety ktoś nie przemyślał tego oświetlenia. A można było zastosować nawet rozwiązanie, podobne do oświetlenia na boisku w Turzy Śląskiej, gdzie jeśli ktoś chce korzystać z boiska, wrzuca do automatu kilka złotych i lampy się włączają na odpowiedni czas. Nie mówiąc już o nawierzchni boiska, która chyba nigdy nie była odświeżana czy uzupełniana, choć materiał do tego leżał obok. Teraz jest już zarośnięty – podkreślają użytkownicy obiektu.
Nie można ingerować
Sprawę kilkakrotnie poruszał na sesjach i komisjach rady miasta radny Mariusz Blazy. Wszystko jednak rozbija się o jedną kwestię. Wszelkie zmiany czy modyfikacje przy boisku nie są możliwe, ze względu na trwałość projektu. – Oświetlenie zostało zrealizowane w ramach projektu pn. „Budowa systemu miejskiego oświetlenia solarnego w Wodzisławiu Śląskim”, który aktualnie znajduje się w 5-letnim okresie trwałości tj. do 10.10.2024, czyli jeszcze niecałe dwa lata. Podkreślam, iż w okres trwałości projektu to czas, w którym należy zachować w niezmienionej formie i wymiarze efekty projektu. Wszelkie okoliczności, które mogą spowodować nieutrzymanie trwałości projektu, skutkują zwrotem dofinansowania otrzymanego w ramach projektu wraz z odsetkami – informuje Mateusz Jamioła z Wydziału Dialogu, Promocji i Kultury Urzędu Miasta Wodzisław Śląski. Boisko przy ul. Św. Wawrzyńca to tylko jedno z listy 13 miejsc, gdzie w ramach projektu zainstalowano solarne światła. Dofinansowanie projektu wyniosło prawie 1,3 mln zł.
– Rozumiemy, że teraz nie można modyfikować tych urządzeń, choć być może dałoby się ustawić lampy inaczej, żeby chociaż oświetlały środek boiska. Pokazuje to jednak, że rozwiązanie nie było dobrze zaprojektowane. Czegoś zabrakło, a pieniądze zostały wydane. To oświetlenie się nie sprawdza – podsumowują mieszkańcy Wilchw, którzy mimo wszystko nie tracą nadziei. – Będziemy dalej o to walczyć, bo może wystarczyłoby zainstalować w pobliżu dwa reflektory, które doświetliłyby murawę. To znów nie tak duże koszty – zapewniają, licząc na pozytywny odzew urzędników.
(ska)