Człowiek tysiąca rybek. Trzy lata uczył się dobierania genów
4 tys. litrów wody w akwariach i setki egzotycznych rybek. To hodowla wodzisławianina Adama Wierzbicy, który z pasji stał się profesjonalistą. Zaczęło się od uprawy roślin akwariowych, ale po latach wpuścił do akwarium pierwsze rybki.
Szymon Kamczyk. – Hodowla skalarów nazywa się „Natural Mystic”. Coś mi to przypomina…
Adam Wierzbica. – Nazwa wzięła się od piosenki Boba Marleya, którą bardzo lubię, bo pozwala się wyciszyć po ciężkim tygodniu. Zawsze w takim wyciszeniu towarzyszyła mi akwarystyka. Kiedy podjąłem decyzję o prowadzeniu hodowli, nazwa piosenki wyszła spontanicznie.
– Hodowla skalara to chyba niezbyt popularne zajęcie?
– Do zeszłego roku w Polsce były trzy takie hodowle, łącznie z moją. Obecnie prawdopodobnie została tylko moja hodowla. Znamy się z hodowcami, wymieniamy rybami i doświadczeniem. Niestety w ostatnim czasie kilku hodowców się wykruszyło.
– Ile rybek przewija się przez Twoją hodowlę?
– W ciągu roku pojawia się nawet 1500 szt. młodych. W tym momencie mam rozwinięte 8 linii własnych. Są u mnie ryby z całej Europy, m.in. z Danii, Holandii, Niemiec, które mają swoje wyjątkowe cechy. W oparciu o genetykę te cechy staram się powielać u młodych, aby miały odpowiedni wygląd, zarówno kształt, jak i kolor. Skalar musi mieć okrągłe ciało i proste, wydłużone płetwy. Odmiany kolorystyczne przychodziły z czasem.
– Czyli, jak Grzegorz Mendel, wyciągasz geny, które są pożądane, aby otrzymać odpowiedni kolor ryby?
– Dokładnie, tylko on to robił z roślinami. Ja wybieram samca i samicę, które łączę w parę, aby u potomstwa pojawiły się odpowiednie cechy. Wszystko trzeba zaplanować i ułożyć. Około trzech lat uczyłem się zapisów genetycznych ryb, aby nie popełniać błędów. Przy kolejnym powielaniu linii, cechy wychodzą coraz lepsze. Jeśli nie zachowamy genetyki, możemy stracić pożądany kolor i wrócić do punktu wyjścia, czyli skalara silver, podstawowego koloru z pasami. Każdy gen wpływa na ostateczny wygląd osobnika. Najważniejsze jest, aby wydobyć pożądany gen.
– Gdzie trafiają skalary z Wodzisławia?
– Trafiają do Wielkiej Brytanii, Szwecji , Szwajcarii, Norwegii , Niemiec Belgii i stałymi klientami są też Czesi.
– Od czego się zaczęło?
– Jeździłem po różnych sklepach i giełdach, gdzie nigdy nie znajdowałem tego, na czym mi zależało. Zawsze rybki miały standardowe barwy. Akwarystyka mocno poszła do przodu, więc ludzie chcą mieć w swoich akwariach coś wyjątkowego – rybki, które będą prawdziwą ozdobą zbiornika. Wcześniej uprawiałem rośliny akwariowe, aż ktoś powiedział mi, że fajne roślinki, ale lepiej akwaria wyglądałyby z rybkami. Później już ukierunkowałem się na skalary.
– Dobrze, w takim razie, skoro srebrny skalar z pasami to podstawowy wygląd, jak udaje się otrzymać takie kolory, jak niebieski, zielony?
– Wszystko zaczęło się od pana Kennedy’ego, który w 2001 roku u skalarów na Filipinach odkrył niebieski gen. Zaczął je rozmnażać, doprowadzając do powstania barwnych odmian. Swoją pierwszą odmianę nazwał Philippine Blue. Później powstały odmiany Pinoy, Blue, Paraiba. Odmian jest mnóstwo, także albinotyczne, które są bardzo ciekawe. W Polsce pierwsze barwne odmiany skalarów pojawiły się około 5 – 6 lat temu. W Bułgarii z kolei pan Raiko Slavkov odkrył gen zielony, który nazwał swoją odmianę Bulgarian Green. Mam kilka odmian z tym kolorem, maja ciało jasne – seledynowe i ciemne płetwy, które pobłyskują na niebiesko. Te ryby pięknie ozdabiają akwarium, a w Polsce są dopiero od około 3 lat.
– Patrząc na rybki, różnią się one także płetwami?
– Tak, są płetwy standardowe i velonowe. Osobiście wolę okrągły kształt ryby, ale też wprowadzam kształt velonowy, czasem dla poprawy standardowego. W tym roku, nawiązując do Bulgarian Green, chcę stworzyć odmianę z tym kolorem i płetwą velonową, czego dotychczas nie udało się zrobić.
– Ile odmian jest w Twojej hodowli?
– Około 100 odmian przewinęło się przez Natural Mystic, ale stale pracuję na ok. 30 odmianach. To m.in. Pinoy Smokey Leopard, Pinoy Zebra , Pinoy Clown, Pinoy Paraiba , Pinoy Smokey Paraiba, Pinoy Ghost Blue Smokey Leopard, Blue Zebra , Blue Clown, Blue Ghost , Paraiba , Smokey Paraiba, Koi , Blue Marble , Albino , Bulgarian Seal Point , Bulgarian Albino Seal Point, Bulgarian Lilac Point, Platinium Marble, Blue Marble.
– Sporo tego. A ile w jednym miocie otrzymujesz młodych rybek?
To między 150, a 800 osobników, przy czym 800 to już klęska urodzaju, bo trzeba o nie zadbać kilka razy bardziej, częściej zmieniać wodę, więcej karmić. Skalar opiekuje się młodymi, więc jest w stanie je wychować. Musimy je oczywiście karmić, a żywią się artemią, czyli rodzajem drobnych skorupiaków. Moja mama wyspecjalizowała się w hodowli artemii, właśnie na potrzeby skalarów, które muszą zapolować. Nawet 2-milimetrowe maluszki mają instynkt, aby polować na 1-milimetrowego solowca. To bardzo ważny okres wzrostu ryby. Jeśli rodzice nie zepsują sobie ikry, czyli mówiąc wprost, nie zjedzą młodych, otrzymujemy piękne ryby.
– Czy są w roku okresy, kiedy zainteresowanie akwarystyką jest większe?
– Od maja widać spadek zainteresowania, bo chętniej wychodzimy z domu – na działkę, na wycieczkę, na spacer. Akwarium staje się bardziej popularne, kiedy ludzie zaczynają przebywać w domu częściej i więcej. Wtedy chcą coś zmieniać, dodawać, ulepszać.
– Domownicy pomagają przy rybkach?
– Oczywiście. Ukłony dla mojej żony, że akceptuje to wszystko i moją codzienną kilkugodzinną nieobecność. Dzieciaki powoli zaznajamiają się z rybami. Syn często przychodzi do mnie do piwnicy i obserwuje, powoli się wkręca. To pokolenie, które obsługę telefonu i komputera ma już w genach, ale cenne jest, kiedy udaje się ich zainteresować wszelką aktywnością i pasją.
– Jakie plany?
– W perspektywie jest stworzenie nowych odmian barwnych, oraz pracować nad obecnymi liniami tak by ryby były z miotu na miot coraz lepsze – perfekcyjne. Nie planuję powiększać Hodowli o jakieś tysiące litrów ponieważ potem trudno nad wszystkim zapanować i ryby już nie wyglądają tak jak powinny. W przyszłości chciałbym otworzyć sklep akwarystyczny, czas pokaże.