Prezydent Kieca bez możliwości polemiki na sesji. Urzędnicy i część radnych opuścili salę obrad
WODZISŁAW ŚL. Podczas czerwcowej sesji rady miejskiej odbyła się debata nad „Raportem o stanie miasta” za 2022 rok oraz głosowanie nad wotum zaufania i absolutorium. Po wystąpieniu prezydenta radni przeszli do debaty. Przewodniczący od razu poinformował, że w tym punkcie nie przewiduje trybu ad vocem dla prezydenta. Innymi słowy włodarz nie mógł odnieść się do ewentualnych zarzutów radnych. Na znak protestu obecni na sesji urzędnicy, prezydent z wiceprezydentami i część radnych opuściła salę obrad.
Prezydent Mieczysław Kieca w swoim wystąpieniu opisał wyzwania roku 2022 oraz wielokrotnie dziękował zespołowi urzędników i pracowników jednostek, podkreślając ich wkład w realizację wszystkich, także nieplanowanych, zadań (m.in. pomoc uchodźcom czy organizacja sprzedaży węgla).
Po wystąpieniu przewodniczący rady Dezyderiusz Szwagrzak poinformował, że nie przewiduje w debacie trybu ad vocem dla prezydenta. Innymi słowy Mieczysław Kieca nie mógł się odnieść do ewentualnych zarzutów lub krytyki radnych. Radny Roman Szamatowicz zawnioskował o wprowadzenie możliwości odniesienia się prezydenta w debacie do wypowiedzi radnych. Przewodniczący rady nie ustąpił, tym samym uniemożliwiając Mieczysławowi Kiecy polemikę.
W tym momencie prezydent, wiceprezydenci, sekretarz, a także obecni na sali obrad urzędnicy ostentacyjnie wyszli z sesji. W ślad za nimi poszła część radnych, zwykle prezentujących przychylne prezydentowi stanowisko.
Grillowanie na pełnym ogniu
Po tym proteście na sali pozostali radni koalicji większościowej. Niektórzy zaprezentowali swoje stanowisko, krytyczne do działań prezydenta i niejednokrotnie prezentujący zgoła inny punkt widzenia, niż zawarte w „Raporcie o stanie miasta” dane.
Radny Józef Szymaniec przytoczył wyjęte z raportu liczby, m.in. o zmniejszającej się populacji.
– Z danych statystycznych jasno wynika, że miasto Wodzisław Śląski nie jest już, jak można by sądzić z lektury raportu, tak wspaniałym miejscem do życia. Mówię to z przykrością, dlatego, że wiele tych przekazanych przez radę postulatów, dotyczących całego szeregu inwestycji i działań w mieście nie zostało zrealizowanych, wysłuchanych. Trafiły do lamusa i tkwią tam dalej. Biorę pod uwagę, że w roku 2020 mieliśmy 47 576 mieszkańców, a w pierwszym półroczu 2022 już tylko 45 360 mieszkańców, czyli prawie o 2000 mieszkańców mniej. Firm i podmiotów gospodarczych też nam ubywa. W samym tylko zeszłym roku uległy likwidacji (...) 24 firmy – wyliczał Szymaniec.
Radny Roman Kapciak zawnioskował do naczelników o przygotowanie informacji ile osób oraz z jakich wydziałów zwolniło się z pracy.
W odniesieniu do mieszkańców dzielnic ościennych do raportu odniósł się radny Jakub Elsner. – Miasto powinno pomagać w realizacji inwestycji potrzebnych mieszkańcom i szukać rozwiązań umożliwiających realizację inwestycji, ale niestety dzieje się zupełnie inaczej. Mówię to z wielkim bólem serca, ponieważ wiem, że wszystkie te inwestycje, które mieszkańcy zgłaszają i działania, które są zgłaszane w ich imieniu przez radnych, niestety są bardzo często torpedowane z nieznanych mi powodów i sprawia to wrażenie takie, jakby miasto zamiast szukać powodów do tego, aby mieszkańcom pomagać, szuka powodów do tego, aby mieszkańcom utrudnić życie – stwierdził radny z Zawady, przytaczając przykład wycinki drzew w cieku wodnym w centrum Zawady, kiedy to na wniosek rady dzielnicy wycięto wszystkie drzewa, prócz jednego, które stanowiło bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa (wrastało w linię elektryczną).
Radny Łukasz Chrząszcz wspomniał m.in. przekazanie opieki nad bezdomnymi schronisku pod Gliwicami, brak odśnieżania chodników raz ankietę, jaką Stowarzyszenie Wodzisław 2.0 przeprowadziło wśród mieszkańców. – Polityka ogólnokrajowa jest silnie spolaryzowana i ma to wpływ na lokalne podwórko. Jednak jak można oczekiwać przychylności władzy centralnej, kiedy przedstawiciel miasta jawnie bawi się w polityka krajowego? – cytował jedną z opinii mieszkańców radny Chrząszcz.
– Panie prezydencie dziękuje Pan dziś współpracownikom, i słusznie. Większości urzędnikom należą się bardzo duże podziękowania. Podziękowania za zaangażowanie za ogrom pracy gdzie niejednokrotnie w wielu wydziałach tę samą pracę wykonuje dziś mniej urzędników niż wcześniej. Nie mówiąc już o tym, że niejednokrotnie tych zadań jest więcej – mówił radny Mariusz Blazy.
– W roku 2022 obiecał pan pracownikom podwyżki wynagrodzenia od stycznia 2023. Mistrzostwem świata socjotechniki było stworzenie atmosfery zagrożenia płac. Na końcówce roku przy konstruowaniu budżetu pracownicy zapomnieli o obiecanych o stycznia podwyżkach bo drżeli czy będą podstawowe wypłaty zabezpieczone. Wypłaty które bez problemu zostały zabezpieczone z wolnych środków o czym radni mówili od samego początku. Dziś ma pan pieniądze na wydarzenia, na igrzyska, a do mnie docierają informacje, że pracownicy zostali postawieni przed kolejnym zagrożeniem, jakim ma być zmniejszenie grupy zaszeregowania wynagrodzenia. Panie prezydencie, jako radny, jako przedstawiciel władzy uchwałodawczej, jako mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego, oceniam pana, jako pracodawcę setek pracowników negatywnie – dodał radny Blazy.
– Nie zamierzam tutaj odnosić się do wszystkich punktów, bo myślę, że nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że panu prezydentowi bardzo łatwo przychodzi mówienie różnych rzeczy, które potem nie do końca mają odzwierciedlenie w stanie faktycznym. Tutaj można podać przykład ostatniej rozmowy na temat imprezy, która miała się odbyć na rynku, a jak się okazuje, nie będzie to na rynku a na stadionie. Mam wrażenie, że gdyby pan prezydent miał tę przypadłość, co Pinokio, to z tego ogonka [nosa – red.] mieszkańcy mieliby opał na całą zimę – skomentował przewodniczący rady Dezyderiusz Szwagrzak.
Bez wotum zaufania po raz 5.
Po dyskusji odbyło się głosowanie nad wotum zaufania. Nie było tu niespodzianki, bo 11 radnych zagłosowało przeciw, a 7 radnych zagłosowało za. Tym samym Mieczysław Kieca nie otrzymał wotum zaufania już 5. raz z rzędu.
Po głosowaniu nad wotum zaufania radni przeszli do punktu głosowania nad absolutorium za wykonaniem budżetu. Po wystąpieniu skarbnika miasta i krótkiej dyskusji, a także przedstawieniu stanowiska Regionalnej Informacji Obrachunkowej do wykonania budżetu, radni przeszli do głosowania nad sprawozdaniem z wykonania budżetu. Większością głosów raport został odrzucony. Zarządzono przerwę w obradach, aby ustalić, jak w takim wypadku radni powinni podjąć uchwałę o udzieleniu lub o nieudzieleniu absolutorium.
Po zarządzonej przerwie skarbnik miasta Jacek Matyja wyjaśnił, że w momencie zagłosowania przeciw sprawozdaniu finansowemu, radni nie powinni podejmować uchwały o nieudzieleniu absolutorium. W ślad za tym nie zagłosowano ani za, ani przeciw absolutorium. Przewodniczący rady przeszedł do kolejnego punktu obrad, zgodnie z kolejnością.
(ska)
Komentarze po sesji absolutoryjnej
Dezyderiusz Szwagrzak, przewodniczący rady miejskiej
Podczas debat w latach wcześniejszych prezydent kurtuazyjnie mógł odpowiadać w trybie ad vocem. Przepisy jednak wyraźnie mówią o tym, że przewodniczący udziela w debacie głosu radnym. Trzeba przyznać, że ostatnio w działaniach prezydenta nie ma już żadnej kurtuazji, a tylko działanie w oparciu o sztywne przepisy. Dlatego też podjąłem decyzję, że skoro prezydenta nie było na posiedzeniu żadnej komisji aby odpowiedzieć radnym na pytania, a ponadto, miał swój czas na sesji na wypowiedź odnośnie raportu, której nie przerywałem, zatem jego stanowisko zostało przedstawione. Przepisy nie przewidują możliwości zabrania głosu przez prezydenta w debacie zgodnie z ustawą.
Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego
To jest dla mnie po prostu tchórzostwo. To strach przed debatą na argumenty i mówię to wprost. Jeżeli w demokracji zamyka się komuś proceduralnie i na siłę usta po to, aby nie mógł odnieść się do rzeczy na argumentach, co jest niewygodne, to po prostu tchórzostwo. To piąty raport o stanie miasta, a wcześniejsze były wprowadzane w różnych sytuacjach, m.in. pandemicznych i zawsze następowała debata. Miała ona różny charakter, ale czy nagle zmieniło się prawo? Nie! Nagle w tym mieście zabraniamy możliwości debatowania, a radni przecież odnoszą się do moich słów w raporcie, pod którym się podpisałem i nie chcą poznać argumentów.
Osoby obserwujące sesje i komisje, bo przecież nagrania nie znikają, widzą, z jakim brakiem kultury i szacunku do ich pracy pracownicy UM w 2022 roku byli traktowani. To np. komisja gospodarki komunalnej, budżetu, promocji, zdarzało się też na komisji strategii i komisja prawa. Tam te osoby były traktowane poniżej godności pracowniczej, a są pracownikami merytorycznymi. Były często pomawiane, kpiono z ich wkładu pracy różnymi komentarzami. Dochodziło do sytuacji, że musiałem ingerować i wyprowadzać pracowników z komisji, bo przecież oni tu przychodzą do pracy. Jeśli ktoś tego nie widzi, to jest po prostu ślepy.
Końcówka roku 2021, ale to wpływało na rok 2022 – rada miasta podejmuje decyzję o skierowaniu do RIO uchwały w związku z Centrum Usług Wspólnych, zarzucając mnie, dyrektorowi i innym pracownikom przekroczenie uprawnień. Kilka miesięcy po tym RIO odmawia wszczęcia postępowania, twierdząc, że wszystko jest w porządku. Czy ktokolwiek się o tym dowiedział? Nie, bo dokument wpłynął do przewodniczącego rady i nie został udostępniony. Kolejna sprawa w styczniu 2022. Pojawił się zarzut do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych za Inkubator Przedsiębiorczości. 20 maja 2022 roku pojawiła się odmowa postępowania. Czy ktoś o tym wie? Nie, ale błoto już zostało wylane. Następnie wrzesień – wprowadzony na sesji punkt o złożeniu zawiadomienia do prokuratury przeciwko mnie, Annie Szwedzie-Pigule i Katarzynie Rokowskiej-Szyroki. To poważny zarzut, a czy ktoś wie, że do końca ubiegłego roku, a prawdopodobnie i w tym, nie złożono żadnego zawiadomienia, mimo uchwały? O czym my mówimy? To jasna dyskredytacja pracowników – podkreśla Mieczysław Kieca.