Z Odry wyłowiono już ponad 1800 kg śniętych ryb
OLZA, CHAŁUPKI Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa komentuje sytuację na Odrze dotyczącą śniętych ryb: „Po stronie polskiej Odra jest bezpieczna. Parametry wody są bezpieczne, niezagrażające i nieprzypominające sytuacji z ubiegłego roku”. Wojewoda Jarosław Wieczorek poinformował z kolei, że działania służb dobiegły końca.
– Rozmawiałam z czeskim ministrem. Nie dokończyli jeszcze badań wody i analiz. Oświadczenie ministra jest takie, że nie ma algi po stronie czeskiej – mówiła Anna Moskwa na antenie TVP Info. Wskazała, że w czwartek zarówno odbyło się spotkanie polskiego ambasadora w czeskim ministerstwie środowiska w Pradze, jak i czeski ambasador w Polsce odwiedził polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. – Niezmiennie kierujemy ofertę skierowania naszych specjalistów do przebadania wody, przebadania ryb w naszych laboratoriach. Nie chcemy, żeby ta katastrofa czy w Czechach, czy w Polsce się powtórzyła – powiedziała.
Minister zapewniając, że po polskiej stronie Odra jest bezpieczna, przypomniała, że Polska współpracuje z Czechami w usuwaniu martwych ryb, które wpływają zza czeskiej granicy. – Ponad tona (śniętych ryb – przyp. red.) to jest już dużo, patrząc na ubiegłoroczną katastrofę. Czesi twierdzą, że przyczyną jest niski poziom tlenu. Mam nadzieję, że jutro będą kompleksowe badania i wyniki – zaznaczyła w czwartek na antenie TVP Info.
O tym, że brak tlenu jest prawdopodobną przyczyną masowego śnięcia ryb, pisaliśmy już wcześniej w portalu Nowiny.pl. Przypomnijmy, do hipotezy oficjalnie odniósł się Petr Hladík, czeski minister środowiska. Na Twitterze napisał, że nic nie wskazuje na to, by ryby zostały zatrute chemicznie lub biologicznie.
Czeska Inspekcja Ochrony Środowiska podała z kolei, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zjawiska były warunki pogodowe, czyli wysokie temperatury powietrza, duże opady oraz relatywnie niski poziom wody. Wyjaśniono, że czynniki przyczyniły się do wypłukania długotrwałych osadów z kanalizacji oraz spłukania pól i terenów utwardzonych, co doprowadziło do obniżenia poziomu tlenu, a w konsekwencji selektywnej śmiertelności bardziej wrażliwych na ten parametr ryb rzecznych. Pozostałe gatunki przetrwały spadek poziomu tlenu.
Wojewoda Jarosław Wieczorek rankiem w piątek 28 lipca poinformował z kolei, że powoli kończą się działania na Odrze. – Wczoraj wieczorem służby przerwały je, gdyż w wodzie nie pojawiały się już śnięte ryby – oświadczył, wyliczając, że wyłowiono blisko 1800 kg nieżywych ryb. – Badania chemiczne pobranych przez służby weterynaryjne próbek ryb nie wykazały obecności rtęci w tkankach – dodał.
Przypomnijmy, pierwsze śnięte ryby napływające z czeskiej strony Odrą zaobserwowano w środę 26 lipca. Zauważyli je podczas rejsu patrolowego pracownicy Wód Polskich. – Niezwłocznie, od ok. godz. 11:30 przystąpiliśmy do usuwania śniętych ryb. Później rozłożyliśmy siatkę denną na wysokości miejscowości Chałupki. Do naszych działań dołączyła Straż Pożarna, która rozłożyła barierę powierzchniową. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ok. 12.00 rozpoczął pobieranie próbek wody z rzeki Odry po polskiej stronie – relacjonuje Krzysztof Woś, prezes PGW Wody Polskie.
W akcji na Odrze udział brali strażacy z powiatu wodzisławskiego i raciborskiego.
Fryderyk Kamczyk