Na wstępie: Ulica jak szwajcarski ser
Szymon Kamczyk Redaktor Naczelny Nowin Wodzisławskich.
Znam ten problem, bo przecież ulica Chełmońskiego leży w mojej rodzinnej Zawadzie i przejeżdżam tam stosunkowo częściej, niż inni dziennikarze. Dlatego też dziwię się, że trzeba tyle lat czekać na wyremontowanie tej drogi. Teraz, gdy dowiedzieliśmy się, że choć w budżecie miasta na 2024 rok pieniądze na remont nie zostały jeszcze ujęte, ale ulica ta została zgłoszona do ostatniego naboru z tzw. Polskiego Ładu, jestem jednak pełen nadziei na remont. Domyślam się, że choć przyznano wstępną promesę na 30 mln zł na drogi dla Wodzisławia Śląskiego, realnych pieniędzy jeszcze nie ma i nie wiadomo czy będą, ale chcę przypomnieć, że teraz większość parlamentarną mają posłowie ze środowiska politycznego naszego prezydenta Wodzisławia. Mam nadzieję, że nie zablokują oni tak potrzebnych dla samorządów środków z tej ostatniej edycji Polskiego Ładu. Jest też opcja, że po przetargach trzeba będzie zweryfikować listę ulic do remontu w ramach tych środków. Wtedy jednak mam nadzieję, że ulica Chełmońskiego mimo wszystko zostanie na tej liście, bo naprawdę wymaga ona gruntownego remontu. Cieszy fakt, że tuż po otrzymaniu od miasta odpowiedzi na moje pytania, niezwłocznie zabezpieczono przepust na ul. Chełmońskiego, o który pytałem, bo wcześniej nikt takich zabezpieczeń nie wykonał. A potem spadł śnieg i przykrył wszystko, ale oznakowanie jest nadal widoczne. Czekam na remont z niecierpliwością, jak zresztą wielu mieszkańców.