W Wodzisławiu awantura o Odrę. Kibice nie pozostali dłużni wobec Kiecy
WODZISŁAW ŚL. Podczas sesji rady miasta prezes Odry Wodzisław Marcin Piwoński kolejny raz poruszył sprawę braku wsparcia finansowego ze strony miasta dla klubu, a także braku przetargu na promocję miasta przez kluby sportowe, mimo zaplanowania na ten cel środków budżetowych.
– Bywałem w tym budynku często, we wrześniu, październiku, listopadzie. Przekonywałem o tym, że Odra jest klubem wodzisławian i niestety bez wsparcia miasta może nie przeżyć. Tworzymy dalej 102– letnią już historię i cieszę się, że państwo radni 20 grudnia potwierdzili to, uchwalając tak bardzo ważną dla naszego funkcjonowania kroplówkę, która pozwalała nam funkcjonować. Niejednokrotnie rozmawiałem z panią prezydent i panem prezydentem w październiku i listopadzie, że pierwszy kwartał w klubach jest kluczowy i wiąże się z wydatkami, pozwalającymi nam na start w rozgrywkach, na utrzymanie poziomu drużyny na danym szczeblu rozgrywkowym, a wydatki w tym okresie są niestety kolosalne. Wiążą się np. z wynajmem obiektów, których Wodzisław nie posiada i musimy płacić w Nieboczowach, Radlinie, Świerklanach, zostawiając pieniążki gdzie indziej. Ten okres również wiąże się z tym, że musimy się wzmacniać, że musimy finansować dużo, dużo wydatków, aby druga połowa sezonu utrzymała pewien poziom. Abyśmy mogli zakończyć rozgrywki w czerwcu na odpowiednim poziomie. Nie zdradzę chyba wielkiej tajemnicy o tym, że niestety tutaj, w pierwszej wersji budżetu zaproponowanej przez pana prezydenta nie znalazła się ani złotówka dla naszego klubu. Wtedy już ta lampka zapaliła się na czerwono. Ustaliliśmy wtedy wspólnie, że jeśli państwu uda się wygospodarować w budżecie te pieniądze, to nie będzie dla nas blokad i będziemy mogli dalej funkcjonować. Takie ustalenia mieliśmy i ja nie boję się o tym tutaj powiedzieć. Święta były fajne dla mnie, jako sternika tego klubu, ale też dla kibiców, którzy dowiedzieli się tego od państwa radnych, którzy 20 grudnia tę kroplówkę znaleźli – mówił prezes Odry Marcin Piwoński, wspominając czas planowania nowego roku kilka miesięcy temu. To jednak zostało zweryfikowane przez życie. Przetargu na promocję miasta przez kluby do tej pory nie ogłoszono i jak zapowiedział na spotkaniach w dzielnicach prezydent, raczej do tego nie dojdzie.
– Mam nadzieję, że pan prezydent i osoby, które współpracują, będą w stanie nam pomóc, bo sytuacja jest naprawdę krytyczna – podsumował prezes Piwoński.
Kibice mówią „nie” działaniom prezydenta
Na sesji głos zabrał także przedstawiciel stowarzyszenia Nasza Odra Socios – Mariusz Adamczyk, który mocno zaakcentował, że kibice mówią stanowcze "NIE" takim działaniom włodarza miasta. – Niestety pan Prezydent Mieczysław Kieca wymijająco odpowiadał na zadawane pytania oraz próbował zakrzywiać obraz całej sytuacji. Prezydent na tę chwilę nie przewiduje ogłoszenia owego przetargu, ku wielkiemu zdziwieniu radnych, którzy kwotę na promocję Miasto Wodzisław Śląski przez sport zabezpieczyli w grudniowej sesji. Dopytując prezydenta co więc zamierza zrobić z przeznaczoną kwotą – nie uzyskali odpowiedzi. Czy możemy liczyć na to, że jednak zmieni decyzję? – dopytują kibice z Nasza Odra Socios. – Dodajmy, że na posiedzeniu głos zabrał również prezes SWD Wodzisław Śląski Sebastian Klimek, który był zaniepokojony faktem, że Odra może podzielić losy klubu żeńskiego. Ciekawostką jest narracja prezydenta, z której wynika, jakoby wodzisławskie kluby są skłócone, co jednak zostało zdementowane przez obu prezesów – czytamy na fanpage kibiców Odry Wodzisław.
Efekty widać „na mieście” i w sieci
– „Nie wystarczy kibicować". Po dzisiejszej sesji Rady Miasta i wyczynach pana Kiecy pozostaje jedynie zacytować legendę "naszej Oderki", prezesa, śp. Ireneusza Serwotkę – skomentował po ostatniej sesji radny Łukasz Chrząszcz, cytując wywiad ze śp. Ireneuszem Serwotką, opublikowany w Nowinach Wodzisławskich w 2007 roku.
Po dyskusji, jaka wywiązała się na sesji i zapowiedziach prezydenta na temat braku przetargu, wodzisławianie nie pozostali dłużni. Na wiaduktach w mieście pojawiły się wymowne transparenty, uderzające w Mieczysława Kiecę. W sieci zaczęła także krążyć piosenka w stylu hip– hop, nie szczędząca mocnych słów pod adresem urzędującego prezydenta.
(ska)