Sierżant Sznupek wrócił do służby w Zawadzie. "Może to zmusi kogoś do refleksji"
WODZISŁAW ŚL. Od kilku dni na ulicy Młodzieżowej w wodzisławskiej dzielnicy Zawada możemy zauważyć „policjanta" nazywanego sierżantem Sznupkiem. Strażacy z OSP powrócili do tradycji, która wiele lat istniała w tym miejscu. Czy to tylko zwykły manekin?
– Kilkanaście lat temu, bodajże w roku 2008 policja przekazała do Zespołu Szkolno– Przedszkolnego w naszej dzielnicy rekwizyt w postaci sztucznego policjanta. Przy szkole jednak nie spełniał swojej roli więc dyrekcja przekazała go strażakom z OSP Zawada. Każdego dnia, przez wiele lat wyciągaliśmy go z garażu i ustawialiśmy przy ulicy Młodzieżowej aby w jakiś sposób odstraszyć kierowców, którzy nie stosują się do przepisów ruchu drogowego. Później to jakoś zanikło, ale mieszkańcy pytali nas czy nie powrócić do tej praktyki. Dlatego zdecydowaliśmy się powrócić do tej tradycji. Kiedyś odpowiedzialnym za sierżanta był nieżyjący już druh Czesław Kurzydym, teraz inne osoby przejęły to zadanie – mówi Nowinom Henryk Rassek, emerytowany dowódca zmiany I JRG Wodzisław Śląski i były naczelnik OSP Zawada.
Sierżant Sznupek przybył do jednostki jako posterunkowy ale został awansowany do stopnia starszego sierżanta, pełni swoją misję od rana do późnych godzin wieczornych. Czy to tylko zwykły manekin?
– Nie wykluczamy, że w jego miejscu czasem może pojawić się prawdziwy policjant z urządzeniem do pomiaru prędkości. Zastanawiamy się również czy nie zainstalujemy w tym manekinie prawdziwej kamery, która będzie nagrywać ulicę Młodzieżową. Musimy jednak to skonsultować z prawnikami czy przepisy dopuszczają taką możliwość. Radziłbym jednak zachować ostrożność – dodaje Rassek.
Jak stwierdził jeden z mieszkańców, może obecność manekina w tym miejscu zmusi kogoś do refleksji związanej z przestrzeganiem przepisów ruchu drogowego. Szczególnie w tym miejscu jest to bardzo ważne.
(FK)