Piotr Hojka: Potrzeba dialogu pomiędzy samorządami
– Szymon Kamczyk. Państwa komitet do powiatu to w zasadzie taki miks różnych osobowości, z różnych środowisk, choć wielu utożsamia was głównie z Konfederacją. Daje pan jednak do zrozumienia, że to nie tylko jedna formacja?
– Piotr Hojka. Tak, to wiele środowisk i wspólnota ludzi. Każdy z nas się różni, natomiast mamy wspólną wizję i cele, a także wspólne pomysły. Zdecydowana większość osób jest bezpartyjna. Ja też nigdy nie należałem do żadnej partii. Osobiście jestem zmęczony wojną polsko-polską pomiędzy partiami. Jako Powiat 2.0 mówimy temu koniec i stawiamy na nową jakość, nowe twarze nieskażone wielka polityką.
– Po co idziecie do powiatu? Jaki będzie pana zdaniem najważniejszy problem, z jakim trzeba będzie się zmierzyć na poziomie powiatu?
– Osobiście chciałbym silniejszej pozycji Wodzisławia Śląskiego w powiecie, bo silny lider, to silny powiat. Tego brakuje. Na pewno problemów do rozwiązania jest wiele. To problem komunikacyjny i kwestie związane z Drogą Główną Południową, pociągi Intercity, które mogą nam zniknąć przez brak modernizacji linii kolejowej, to także problemy służby zdrowia. Musimy też postawić na elementy działalności powiatu, które będą konkurencyjne względem sąsiednich powiatów, aby przyciągnąć do nas zainteresowanych. Dobrym przykładem jest szkoła medyczna, która funkcjonowała u nas, ale obecnie jej nie mamy, a to przecież element, który może ściągać kadrę dla szpitala. Musimy się bardziej integrować między samorządami, aby nie kopiować swoich pomysłów, a każda z gmin będzie miała coś, co będzie ją wyróżniać. Jednym słowem potrzeba nam dialogu między samorządami. Szczególnie bliskie są mi sprawy służby zdrowia, bo mój tato pracował w pogotowiu przez 40 lat. Znam to więc od strony praktycznej. Szpital potrzebuje również nowej infrastruktury. Moim zdaniem podstawą jest lądowisko dla śmigłowców i łączniki budynków szpitalnych. Należałoby się też zastanowić nad 6. zespołem pogotowia ratunkowego w powiecie. Wiele osób się o to martwi, bo mamy stosunkowo mało karetek na taką liczbę mieszkańców. Dodatkowy zespół powinien powstać przy autostradzie A1, gdzieś na pograniczu Gorzyc i Godowa. To wymagałoby interwencji powiatu w województwie, aby nieco przeorganizować system ratownictwa medycznego i tym samym odciążyć pogotowie ratunkowe w Wodzisławiu i Rydułtowach.
– Ostatni przykład z Żor, gdzie przekazano teren pod budowę nowej stacji pogotowia pokazuje, że ze strony WPR chęci do zmian systemowych są, ale czy są one też na poziomie samorządów?
– Czasem brakuje inicjatywy. My nie możemy ograniczać naszych ambicji, bo ambicje powodują, że możemy część z tych pomysłów zrealizować. Jeżeli nie będzie tych pomysłów, a mam wrażenie, że ostatnio tak było w powiecie, to będziemy stać w miejscu. To jest tak, jak z historią. Jeśli się nie zaryzykuje i nie otwiera pewnych hipotez, to nie pojawiają się nowe odkrycia. Chciałbym też, aby radni nie bali się podejmowania strategicznych decyzji, które będą dla powiatu na 20, 30, a może nawet 50 lat.
– Zależy Wam na tym, aby odmłodzić radę powiatu?
– Chcielibyśmy wprowadzić nowe pokolenie do tej rady. Okazuje się, że jestem najmłodszą „jedynką” na listach do powiatu z Wodzisławia. Z jednej strony się tym cieszę, a z drugiej przecież nie jestem już taki młody. Dla mnie są mocno widoczne różnice w spojrzeniu na pewne sprawy dla 40-latków, a np. wizji 20-latków, dlatego nie wyobrażam sobie, aby w powiecie nie było przedstawicieli młodszego pokolenia. Stawianie na same doświadczenie nie jest dobre, dlatego dajemy alternatywę.
– Jeśli przyszłoby Wam utworzyć koalicję w powiecie, z kim byłoby najbliżej Powiatowi 2.0?
– Na dziś nie zakładamy koalicji, ponieważ nie wiemy jeszcze, czy nasz projekt się zrealizuje. Mogę mówić za siebie, że ja osobiście mogę współpracować z każdym dla dobra naszej ziemi wodzisławskiej. Przez lata mojej działalności w Towarzystwie Miłośników Ziemi Wodzisławskiej i w Muzeum pokazywałem, że nie jestem zamknięty na jakiekolwiek opcje polityczne.
– Czy coś ze swojej pracy zawodowej chciałby pan przenieść do samorządu powiatowego?
– Moja praca jest jednocześnie moją pasją i wiadomo, że ciężko odciąć się całkowicie od kultury, historii, jednak w powiecie chciałbym skupić się na czymś innym. Chciałbym pozostać zapamiętany nie tylko jako historyk. Mam doświadczenie w postaci tego, że wiem, jak kiedyś ludzie przewidywali przyszłość i co chcieli zmieniać oraz jak to realizować. Dlatego wiem, że musimy ambitnie patrzeć w dalszą przyszłość, aby iść do przodu. To, co mógłbym wykorzystać z mojej pracy zawodowej to doświadczenie historyka, bo musimy zacząć myśleć strategicznie, aby ten powiat rozwijać.
– Wspomniał pan o problemach komunikacyjnych. Często pojawia się kwestia braku jednego wspólnego biletu dla komunikacji autobusowej i wielu przewoźników. Macie na to pomysł?
– Chcielibyśmy to ułatwić. Też chcielibyśmy wspólnego biletu, ale to trzeba po prostu dogadać, aby komunikacja była użyteczna dla mieszkańców. Dziś czasem ciężko dojechać z jednego końca powiatu na drugi. Na pewno będziemy też lobbować za wybudowaniem przystanku kolejowego Wodzisław Śląski-Turzyczka. To postulat kolegów z Towarzystwa Entuzjastów Kolei, podobnie jak polepszenie parametrów linii kolejowej, aby nie tracić połączeń. Przykładem są pociągi na Hel, zlikwidowane od tego roku przez brak przepustowości pomiędzy Wodzisławiem a Olzą.
Wszystkich którzy chcieliby zmian, ambicji i dumy z ziemi wodzisławskiej zachęcam do głosowania na nowych ludzi na Powiat 2.0.