Straszydło, czy prawdziwa sztuka? „Ulotność" z Rybnika– Gotartowic wciąż budzi skrajne emocje
RYBNIK W mediach społecznościowych odżyła dyskusja nad „Ulotnością", która jest ozdobą ronda w Gotartowicach. Tymczasem w Urzędzie Miasta Rybnika przyznają, że rzeźba została nadszarpnięta zębem czasu i prędzej czy później trzeba będzie się zastanowić nad jej przyszłością.
„Historia kołem się toczy" – mówi przysłowie. W Rybniku historia też lubi się powtarzać – stojąca od 11 lat na rondzie w dzielnicy Gotartowice rzeźba „Ulotność" znów budzi skrajne emocje. Fakty są takie, że ta najsłynniejsza z rybnickich instalacji na rondach lata świetności ma już za sobą, i trzeba się nad jej przyszłością poważnie zastanowić.
Rybnik od lat 90. ubiegłego wieku sukcesywnie wyrastał na krajowego lidera, jeśli chodzi o wykorzystanie skrzyżowań typu rondo w ruchu miejskim. W XXI wiek miasto weszło z 14 gotowymi obiektami tego typu, 10 lat później było ich już 27. Dziś są 44 takie ronda – najmniejsze ma 16 metrów średnicy, największe – ponad 160 m. – Ówczesny prezydent Rybnika, Józef Makosz, pojechał do Francji, i tam zachwycił się wieloma rozwiązaniami, między innymi rondami, i to rozwiązanie zaczęło być implementowane na rynek rybnicki. Mieszkańcom bardzo przypadło to do gustu – mówi Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa rybnickiego Urzędu Miasta*.
Miasto zachęcone ciepłym przyjęciem okrągłych skrzyżowań poszło o krok dalej i zaczęło w 2013 roku ozdabiać ronda różnego rodzaju instalacjami. Pierwszą była „Ulotność" – zaprojektowana przez Tomasza Koclęgę postać ludzka, pozbawiona jednak głowy. Stanęła tuż obok rybnickiego lotniska, w dzielnicy Gotartowice, i od początku budziła skrajne emocje. Okazuje się, ze jest tak do dziś – niedawno na jednym z portali społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat usunięcia rzeźby z ronda i zastąpienia jej, na przykład, modelem samolotu. Pieniądze na ten cel miałyby pochodzić z rybnickiego budżetu obywatelskiego.
Pod pomysłem pojawiło się ponad pół tysiąca komentarzy: od kategorycznie broniących „Ulotności", po wspierających ideę jej usunięcia. – Miał tu być szybowiec na początku. Może by było lepiej – mówi para mieszkańców tej okolicy. – Ale to tu już tyle lat stoi, że chyba wszyscy się już przyzwyczaili do tego – dodają. – Absolutnie mi nie przeszkadza – mówi pan spieszący przez pobliski parking. – Niech zostanie, zaś coś innego – wtórują mu dwie panie w średnim wieku.
Nie da się ukryć, że dawny blask „Ulotności" uleciał już jakiś czas temu. Magistrat też ma tego świadomość. – Jeżeli chodzi o jakość tej instalacji, to jest już ona nadszarpnięta zębem czasu, i na pewno w przyszłości będziemy musieli się nad tym zastanowić – przyznaje Agnieszka Skupień. Nie najlepiej zestarzały się także rzeźby kolorowych rybek, które ostatecznie trafiły nad wody kąpieliska Pniowiec.
Nadal jednak jasno błyszczy blask odsłoniętej w 2022 roku na Rondzie Niedobczyce – Paryż pomniejszonej repliki paryskiej wieży Eiffela, czy dorodny kaktus na Rondzie Meksyk, podobnie zresztą jak rzeźba żużlowców na Rondzie Gliwickim. Powstało też Rondo Biegacza, bo w Rybniku szlakiem rond organizowany jest nawet... ultramaraton.
Warto być na bieżąco, bo liczba rond w mieście w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy ponownie wzrośnie, a to chociażby w związku z oddaniem do użytku kolejnego odcinka drogi Pszczyna – Racibórz. Być może któreś z nich stanie się tak słynne, jak to w Gotartowicach.
Adam Tyc
* Obecnie A. Skupień nie jest już rzeczniczką prasową magistratu. Pełniła tę funkcję, gdy dziennikarz przeprowadzał z nią rozmowę na temat rybnickich rond i „Ulotności".