Biegać każdy może, jeśli chce
Wtedy na starcie zjawiła się ponad setka zawodników, w niedzielę było ich prawie dwustu pięćdziesięciu. – Brałem udział w wielu biegach, w całej Polsce. Zawsze jednak brakowało mi w Rybniku biegu z prawdziwego zdarzenia. Mamy tylko małą imprezę w Dniu Niepodległości, gdzie do przebiegnięcia są zaledwie dwa kilometry, a całe przedsięwzięcie skierowane jest głównie dla dzieci i młodzieży. Wspólnie z moim kolegą, też biegaczem, postanowiliśmy zorganizować poważny bieg na dystansie dziesięciu kilometrów i udało się. Z pomocą przyszli nam sponsorzy oraz ośrodek Bushido. Myślę, że nasz bieg to już regularna impreza, na stałe wpisana w życie sportowe Rybnika – mówi Maciej Ciepłak, jeden z organizatorów.
W biegu mógł wziąć udział każdy, kto ukończył szesnaście lat. Trasę biegu tworzyły dwie pięciokilometrowe pętle wiodące ulicami miasta. Taki dystans to już poważny wysiłek, część zawodników zrezygnowała po kilku kilometrach z powodów kondycyjnych. – Rybnicki bieg to świetna impreza, brałam w niej udział po raz drugi i znów udało mi się zwyciężyć. Startuję w wielu biegach, ale muszę przyznać, że tegoroczna trasa była dość męcząca. Było dużo stromych odcinków i wiał silny wiatr. Ale w przyszłym roku biegnę obowiązkowo – zapewnia Beata Szyjka, pierwsza kobieta na mecie.
Organizatorzy nie osiadają na laurach i już zaczynają przygotowania do przyszłorocznej imprezy. Jeszcze nie wiadomo, jaką trasę opracują, ale będzie miała tradycjnie długość dziesięciu kilometrów.
– Cieszymy się, że w biegu wzięli udział zawodnicy z całej Polski. Byli biegacze z Wrocławia, Dębna, Wałbrzycha a nawet z Czech. Wybraliśmy najbliższą Barbórce niedzielę, bo najwięcej ludzi ma wtedy wolny dzień w pracy. Biegać może każdy, ja sam uprawiam ten sport od ponad trzydziestu lat i polecam go każdemu – zachęca Maciej Ciepłak. W kategorii mężczyzn, pierwszy na mecie był Tomasz Chawasko. W Barbórkowym Biegu udział wzięło dużo górników, wśród nich na pierwszym miejscu uplasował się Jerzy Zawierucha.
Adrian Czarnota