Przyjemne z pożytecznym
Jeszcze przed występem odbyła się licytacja na rzecz Domu Małego Dziecka w Rybniku. Do wylicytowania były obrazki i karnawałowe maski wykonane przez podopiecznych placówki. Licznie zgromadzona publiczność chętnie sięgała do portfeli – cel usprawiedliwiał wydatki, a zachęty prowadzącego aukcję Pawła Mitury robiły swoje. Dość powiedzieć, że najdroższy zestaw sprzedano za okrągłą sumę 100 euro!
Po licytacji przyszedł czas na prezentację programu. Mieszanka skeczy, scenek i piosenek kabaretowych wywoływała salwy śmiechu na sali. Dużą rolę odgrywały kostiumy, własnoręcznie przygotowywane przez członkinię składu – Agnieszkę Zielonkę i muzyka przygotowywana przez jej młodszą siostrę, Magdę. Na scenie brylowali Paweł Mitura (jak sam się określa: prezes i koordynator projektu) i Paweł Wilk. Publiczność świetnie się bawiła, PieMprojekt bisował kilka razy. Całość zakończyła się happeningiem – „Gwintowanie szampana”.
Trzy pytania do trzech aktorów
– Czy można was nazwać grupą artystyczną?
– PieMprojekt tworzą cztery osobowości. Każda „coś swojego” wnosi do naszej działalności. Na początek wybraliśmy formę kabaretową, ale nie chcemy się w niej zamykać. Interesuje nas teatr, fotografia, poezja oraz szeroko pojęta sztuka. Zresztą najlepszym tego dowodem jest drugi człon nazwy – „projekt”. Ciągle poszukujemy nowych projektów, które chcemy realizować.
– W takim razie co kryje się pod pierwszym członem nazwy?
– Piem (czytane Pi–em) to w pierwszym sensie inicjały pomysłodawcy Pawła Mitury, choć z drugiej strony mają związek z liczbą Pi, która z kolei łączy się z szczęśliwą siódemką i liczbą Eulera...
– Czy to znaczy, że fascynuje was matematyka?
– No cóż, męska część składu zdecydowanie preferuje nauki ścisłe. Dziewczyny są humanistkami, tym niemniej numerologia nie jest im obca. Warto powiedzieć o niewidocznej podczas występu Magdzie, która operuje światłem i dźwiękami. Bez jej udziału program straciłby wiele.
– Gratulujemy dobrego przyjęcia i życzymy jak najmniej „położonych” skeczy.
Tomasz Ziętek