Zdradził go odcisk palca
Kilka minut po godzinie drugiej w nocy, na ulicy Zebrzydowickiej do 25–letniego mieszkańca Rybnika podeszło dwóch mężczyzn. Zażądali od niego telefonu komórkowego. Rybniczanin jednak odmówił. Napastnicy (obaj mają po dziewiętnaście lat) postanowili zdobyć telefon siłą. Dotkliwie pobili dwudziestopięciolatka i uciekli. Pobity mężczyzna powiadomił policję.
– Mężczyźni zostali zatrzymani w wyniku pościgu prowadzonego przez patrole prewencji i drogówki rybnickiej policji, na podstawie rysopisów podanych przez pokrzywdzonego – mówi Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej policji.
Po doprowadzeniu do komendy, jeden z podejrzanych podał fałszywe dane personalne, jednak po sprawdzeniu jego linii papilarnych za pośrednictwem nowoczesnego urządzenia elektronicznego morfotouch okazało się, że jest poszukiwany w związku z innym przestępstwem.
– Wspólnie ze swoim bratem oraz kolegą 20 lutego na ulicy Sobieskiego w Rybniku brali udział w bójce – mówi rzeczniczka.
O sprawie tej Tygodnik Rybnicki pisał w ubiegłym tygodniu. Młodzi ludzie zostali wtedy zatrzymani dzięki policyjnemu monitoringowi. Strażnicy miejscy obserwowali na monitorach grupę młodych mężczyzn, zachowujących się agresywnie. Gdy tylko doszło do rękoczynów, powiadomili policję. Przybyłym na miejsce funkcjonariuszom udało się zatrzymać dwie osoby, które brały udział w bójce. Jeden z napastników okazał się uciekinierem z raciborskiego zakładu poprawczego.
Trzeciemu napastnikowi udało się wtedy zbiec. Podczas przesłuchania nie przyznawał się do pobicia na ulicy Sobieskiego. Powiedział prawdę dopiero, gdy zobaczył siebie na nagraniu z policyjnego monitoringu. Młody przestępca nie miał pojęcia, że od listopada ubiegłego roku działa w mieście 21 nowoczesnych kamer, które pomagają stróżom prawa w pilnowaniu porządku. Prokuratura po przesłuchaniu ofiary oraz napastników postawiła tym ostatnim najcięższe możliwe zarzuty. Za rozbój, bo tak ich czyn został zakwalifikowany, obu mężczyznom grozi dwanaście lat więzienia. Obaj trafili do policyjnego aresztu. O ich losie zadecyduje sąd. Obecne prawe jest dość łagodne dla osób przebywających w poprawczaku. Jedyną kara jest brak przepustek i zakaz noszenia własnych ubrań.
(acz)