Sam pokonaj stres
– Co składa się na podstawowe filary zdrowego życia?
– Najważniejszy jest ruch, właściwa dieta, suplementacja diety oraz umiejętność radzenia sobie ze stresem. O to wszystko możemy zadbać sami, co w dodatku prawie nic nie kosztuje w sensie materialnym.
– Dlaczego ruch wymienił Pan na pierwszej pozycji? Czy jest aż tak istotny?
– Podobno od starożytności mówią, że ruch może zastąpić każde lekarstwo, ale żadne lekarstwo nie zastąpi ruchu. Nie potrzeba wyszukanych ćwiczeń, najprostszą jego formą jest szybki spacer. Należy iść z szybkością nie mniejszą niż 5,5 km na godzinę i nie krócej niż godzinę, bez przystawania po drodze. Na początku może się to wydawać trudne, ale jest do osiągnięcia dzięki wytrwałemu treningowi. Rośnie w wyniku tego wydolność krążeniowo-oddechowa. Szczególnie dla ludzi po zawale jest to bardzo dobry sport. Bardzo dobra jest też jazda na rowerze, tyle że niestety w Raciborzu prawie nie ma ścieżek rowerowych. Ktoś, kto nie ruszał się od dawna, powinien jednak zaczynać ostrożnie, aby ponownie przyzwyczaić swój organizm do wysiłku i stopniowo rozruszać całą maszynerię. Pamiętajmy, że nasze ciało jako całość i każda jego komórka z osobna, bardzo nie lubią gwałtownych zmian i mogą zareagować na nie buntem. Uprawianie ruchu przynosi korzyści w każdym wieku, ale tym większe, im stajemy się starsi, gdy przybywa nam tłuszczu w ciele, gdy następuje zmniejszanie się siły mięśniowej, utrata masy kostnej, giętkości, spowolnienie przemiany materii i wydłużenie czasu reakcji. Te niekorzystne objawy ruch znacząco minimalizuje a nawet im zapobiega.
– Jaką dietę Pan stosuje?
– W obiegu są ich setki. Spośród nich wybrałem dla siebie zgodną z grupą krwi. Jej zaletą jest to, że jest zróżnicowana, zalecane jest jedzenie produktów spożywczych ze wszystkich niemalże grup – roślinnych, zwierzęcych, ryb, z wyłączeniem tylko niektórych potraw. Kluczową sprawą w diecie zgodnej z grupą krwi jest pojęcie lektyny. Są to białka, które spożywane w jakimś pokarmie przez dłuższy czas, wywołują stany chorobowe. Występuje tu analogia do grup krwi: gdyby w czasie transfuzji podać krew niezgodną z grupą biorcy, wystąpi reakcja immunologiczna. W przypadku pokarmu nie jest ona tak gwałtowna, ale powolna, wieloletnia.
– Czy suplementacja jest niezbędna?
– W związku z tym, że spożywamy coraz więcej produktów silnie przetworzonych oraz pochodzących z pól o bardzo intensywnej uprawie, mają one zubożony skład mineralno-witaminowy. Żeby pozyskać te same wartości odżywcze, należałoby zjadać co najmniej 2 kg warzyw i owoców codziennie. Bardzo mało ludzi jest w stanie temu sprostać, jest zatem tylko jedna alternatywa – suplementacja naturalnymi witaminami i minerałami, pozyskiwanymi z roślin i ryb. Na dzień dzisiejszy najlepiej poznane i przebadane są następujące: witamina C, witamina E, koenzym Q10, kwas foliowy, selen, cynk i magnez. Suplementy naturalne trudno jest przedawkować, są łatwo przyswajalne i w zdecydowanej większości nie powodują skutków ubocznych. Bardzo dobrą opinię ma witamina C z owoców dzikiej róży, gdyż jako „zanieczyszczenie” z reguły zawiera ona niezwykle cenne dla ludzkiego zdrowia bioflawonoidy. Gdy zaś chodzi o minerały to najlepiej przyswajalne są te chelatowane.
– Stres towarzyszy nam coraz częściej. Jakie wypróbowane metody radzenia sobie z nim Pan by polecał?
– Prawdą jest, że coraz więcej ludzi pracuje w warunkach silnego stresu. Wiąże się to z nowym zjawiskiem w Polsce powojennej – silną rywalizacją. Eliminowane są osoby słabsze, mniej zaradne. Trwa walka o utrzymanie stanowiska pracy. Stres jest uważany za jedną z przyczyn powstawania chorób. Gdy człowiek jest nim obciążony, pojawiają się kłopoty ze snem. Gdy taka sytuacja się przedłuża, zaczynamy cierpieć na syndrom ciągłego zmęczenia. Spada odporność nie tylko psychiczna, ale i immunologiczna organizmu. Przydają się zatem techniki, służące szybkiemu zasypianiu. Należy mieć do wydarzeń własnego życia dystans, nie angażować się zbyt mocno. Niezwykle ważne jest, żeby sobie uświadomić, że w życiu każdego z nas są „doły i góry”. Są różne techniki radzenia sobie ze stresem. Warto polubić siebie, zaakceptować, ćwiczyć uśmiech, bo nie tylko to, co wypływa z naszego wnętrza widać na twarzy, ale i odwrotnie – jeśli postaramy się o uśmiech i pogodną twarz, poczujemy się lepiej psychicznie. Chociaż stres jest stanem naturalnym, a wręcz niezbędnym do życia, nadmierny lub źle opanowany może pociągać przedwczesne starzenie się, a także wzmożoną produkcję wolnych rodników. Kontrola nad stresem polega przede wszystkim na umiejętności jego rozładowania, tak aby w naszym życiu nie zajmował za dużo miejsca.
Oto kilka technik radzenia sobie z nim:
- Utrzymywanie właściwego rytmu oddychania. Ludzie zestresowani oddychają zazwyczaj płytko i za szybko, tylko górną częścią klatki piersiowej. Pociąga to za sobą poważne niedotlenienie organizmu. Ludzie dotknięci taką sytuacją, najczęściej w ogóle jej nie zauważają, a tym bardziej nie robią niczego aby kontrolować głębokość swojego oddechu. Im częściej będziemy skupiać się na własnym oddychaniu i podejmować różne ćwiczenia, tym większa jest szansa, że wejdzie to nam w nawyk.
- Świadomie należy starać się unikać nadmiernie stresujących sytuacji i obowiązków. Największym źródłem stresu jest nieustanny pośpiech i poczucie ustawicznej gonitwy za umykającym czasem.
- Codziennie należy wygospodarować sobie odrobinę czasu, tylko dla siebie. Podczas bardzo uciążliwego stresu można posiłkować się suplementami witaminowymi zawierającymi szczególnie witaminy naturalne z grupy B. Dobre wyniki dają także różne zioła, a szczególnie wyciąg z pewnej azjatyckiej rośliny o nazwie różaniec górski (łac.Rhodiola rosea).
Rozmawiała Ewa Halewska