Wracamy na scenę
- Co nowego w Ice Machine?
- Komponujemy. Od wydania trzeciego albumu „Hotel" w październiku 2006 roku mamy teraz gotowych osiem nowych utworów i pracujemy nad następnymi z myślą o kolejnej płycie.
- Kiedy ją usłyszymy?
- Utwory są na etapie demo, więc trochę to potrwa. No i jesteśmy sami sobie wydawcą i czas związany z wydaniem nowego albumu to dla nas nie lada wyzwanie. Ale wszystko jest na dobrej drodze, aby ukazał się nasz czwarty album.
- Prościej byłoby grać muzykę pod publiczkę?
- Jeśli masz na myśli tzw. komercyjną stronę sztuki, to pewnie tak. Fajnie byłoby żyć z tego, co lubimy robić. Byłyby większe pieniądze na inwestowanie w promocję, instrumentarium, lepsze studio... Chociaż między tym, co robimy, a komercją jest tak naprawdę niewielka różnica.
- To w czym problem?
- Nie ma problemu. Nie gramy pod publiczkę. Czuję, że to, co robimy, wielu ludziom jest bardzo potrzebne i to jest nasz motor.
- „Hotel" jednak różni się od poprzednich płyt?
- Zgadza się, jest to album „lżejszy", ale nie banalny. Jest to śmielsze podejście do muzyki, lepszy warsztat producenta, płyta inna od poprzednich, zmienna i nieprzewidywalna.
- Czytałem kilka recenzji waszych płyt i krytycy wypowiadają się różnie o tekstach.
- Nie będę polemizować z tymi ludźmi. Teksty wynikają z moich przeżyć i nie wstydzę się ich. Uważam, że nieważna jest tematyka, lecz to, że robi się coś szczerze. Moje teksty są o moich słabościach, o naprawie świata i czasami o polityce, lecz głównie o miłości, nie tylko tej spełnionej. Poruszam to zagadnienie od tej ciemnej strony, która ma ciernie. Jednak zawsze jest jakiś optymistyczny akcent (śmiech).
- Tak bardzo cierpiałeś z powodu uczuć?
- (Śmiech) Bywało, że kobiety mnie zostawiały, ale nie wywarło to aż takiego wpływu na moje życie.
- Koncerty...
- Z różnych przyczyn musieliśmy na jakiś czas zawiesić nasze występy sceniczne, ale chcemy znowu zacząć koncertować. W wakacje planujemy kilka występów plenerowych, a od września zacznie się okres na klubowe granie. Wszystkie informacje będą zamieszczane na naszej stronie www.icemachine.pl
- Mówisz tylko o małych imprezkach, a nic większego nie szykujecie?
- Dla nas każdy koncert jest wielkim wydarzeniem, nieważne, jakie jest audytorium.
- Nie wymienię nazwy zespołu, którego covery graliście na początku waszej kariery. Do tego zespołu jesteście ciągle porównywani, jednak ja nie będę was szufladkował, a w zamian chcę od Ciebie usłyszeć, jaką muzę tworzycie.
- Na pewno granie coverów tego zespołu miało wielki wpływ na nasze brzmienie, lecz nie było celem, by dostać honorowy tytuł polskiego DM. To nie znaczy, że nie cenimy ich twórczości, lecz jako Ice Machine mamy coś więcej do zaoferowania niż kalkę Depeche Mode.
- Na koniec powiedz, z czego wynika, że jesteście bardziej popularni na Pomorzu niż u siebie na Śląsku?
- Sam nie wiem. Może dlatego, że tam prężniej działa rynek electro?
- Dziękuję za rozmowę i czekam na koncerty oraz następną płytę.
Rozmawiał: Marek Miketa