Wiśniowiec i Klub Wawocza
Mówią Jolanta i Józef Skrzypcowie z rady dzielnicy Rybnik-Północ
– W waszej dzielnicy mieszka prezydent Fudali. Czy traktuje was inaczej, niż pozostałe dzielnice?
– Absolutnie nie. Nie mamy z tego żadnych korzyści ani ułatwień. Prezydent raczej wszystkie dzielnice traktuje na równi. Nikogo nie faworyzuje.
– Największa bolączka w północnej części miasta to...
– Brak odpowiednio wielkiego pomieszczenia na okolicznościowe spotkania, zabawy czy zebrania mieszkańców. Brak boiska dla dzieci. Obecnie nasi najmłodsi mieszkańcy grają w piłkę na dzikim terenie, nieopodal słupa wysokiego napięcia, co jest niebezpieczne. Spotykają się też w opuszczonym domu, a nawet na najmniejszym rondzie w mieście, które znajduje się w naszej dzielnicy, na skrzyżowaniu ulic Strzeleckiej i Żużlowej.
– Z jakimi sprawami przychodzą do was mieszkańcy najczęściej?
– Są to różne sprawy. Chodzi chociażby o przycięcie lip na przy ul. Żużlowej, szkody po zimie na ul. Marynarskiej, niewidoczność znaków drogowych czy ostatnio: rozbudowę stacji bazowej telefonii komórkowej na dachu Szkoły Podstawowej nr 5. Wniosek mieszkańców jest taki, aby nie wyrazić na to zgody. Ludzie chcą także spowolnienia ruchu, mamy w naszej radzie kopię nowatorskiego projektu, który częściowo został już wprowadzony w życie. Obecnie jest pomysł, aby przy pomocy donic z kwiatami spowolnić ruch przy SP 5, ale są też przeciwnicy tego pomysłu, którzy twierdzą, że autobusy czy samochody będą miały problem z dojazdem do podstawówki.
– Pomysł na dzielnicę?
– Chcemy udoskonalić naszą dzielnicę, upiększyć. Niech na ul. Żużlowej staną kosze, ławeczki, niech stanie się ona bardziej reprezentacyjna.Staramy się też o to, żeby powstało u nas coś w rodzaju wiaty, szałasu, w którym moglibyśmy organizować dzielnicowe spotkania. Widzieliśmy podobną w Bukowinie Tatrzańskiej i jak obliczyliśmy, koszt nie byłby duży – około 15 tys. zł. Mamy już koncepcję. Myślę, że mieszkańcy przyszliby też z pomocą, jeśli chodzi o wykonanie prac. Zazdrościmy trochę tym dzielnicom, które mają miejsce na takie spotkania czy zabawy. Szukaliśmy też w naszej dzielnicy odpowiedniego miejsca na budowę boiska dla dzieci i już znaleźliśmy – przy ul. Żużlowej.
– Z czego jesteście najbardziej dumni?
– Kiedyś był u nas jeden z pierwszych w mieście torów do speedrowera, ale teren ten zabrała budowa obwodnicy. Teraz jesteśmy dumni z Wiśniowca, który powstał z inicjatwy rady dzielnicy. Na torze crossowym trenują miłośnicy kolarstwa ekstremalnego, zimą odbywają się zawody saneczkowe. Codziennie przychodzi tam bardzo dużo dzieci, młodych ludzi i to nie tylko z Rybnika. Mimo trudności lokalowych organizujemy dzielnicowe zabawy, spotkania i festyny w dzielnicy. To bardzo ludzi jednoczy.
– A najbliższa zabawa ....
– To festyn, który odbędzie się 9 czerwca, na stadionie lekkoatletycznym MOSIR–u. Jedną z atrakcji będzie rzut beretem z antenką. Jest to pomysł Piotra Harca. Wystąpi także Józef Polok. Zapraszamy wszystkich już dzisiaj.
– Hasło waszej dzielnicy?
– Pomagać dzieciom i młodzieży, i zagospodarować ich czas. A nowa rada dodała do tego zdania: „...i starszym ludziom”. Działa nas w radzie 15 osób. Pracujemy wspólnie, obecnie z pomocą Grzegorza Kufiety tworzymy stronę internetową dzielnicy.
(izis)