Człowieku, broń się sam
W czasach, kiedy niestety wzrasta liczba rozbojów i napadów, sporty walki cieszą się coraz większą popularnością.
Trenować można dosłownie wszędzie, liczy się tylko chęć. Doskonałym tego przykładem jest mała, ale prężnie działająca sekcja w SP nr 34. Jej trenerem (sensei-em) i założycielem jest Mariusz Wowra, posiadacz stopnia mistrzowskiego 2 DAN kung-fu,wu-shu, combat, 1 DAN ju-jitsu sportowe.
– Nasza sekcja ju-jitsu sportowego powstała w 2002 roku jako sekcja Klubu Szhogun Mysłowice. Początki były trudne. Brak sali z matami powodował, że uczniowie sekcji uczyli się rzutów na paru materacach, jednakże nie zniechęcało to ich do pogłębiania tajników tego sportu walki – wspomina trener.
Podcięcia, obalenia, duszenia
Dopiero po wynajęciu sali w Szkole Podstawowej nr 34 w rybnickiej sekcji zaczęły się prawdziwe treningi z ju–jitsu sportowego na profesjonalnej tatami, co w krótkim czasie zaowocowało osiągniętymi sukcesami na arenie sportowej. – Walki odbywają się w trzech fazach. Pierwsza faza, czyli kopnięcia i uderzenia, druga faza – zwarcie, czyli rzuty, podcięcia i obalenia oraz trzecia faza to tak zwany parter, czyli dźwignie, trzymania i duszenia – tłumaczy Mariusz Wowra.
Od przedszkolaka do emeryta
Najmłodszy ćwiczący ma 6 lat, zaś najstarszy prawie 50. Jest to sport bardzo wszechstronny i uczy realnej walki we wszystkich fazach, czego często brakuje w innych sportach. Ma więc uderzenia, rzuty i trzymania w parterze. Zanim podejmiemy się nauczenia jakiejś sztuki walki, warto rozważyć słowa, które wypowiedział Bruce Lee: „Jest jedno ludzkie ciało, dopóki człowiekowi nie wyrośnie trzecia ręka lub noga – wszystkie sztuki walki opierać się będą na tych samych zasadach” – tłumaczy trener Wowra.
Są dumni z reprezentanta
Poza wieloma osiągnięciami, rybnicka sekcja ma powód do dumy. Bartłomiej Bednarczyk otrzymał niedawno powołanie do kadry narodowej ju–jitsu sportowego. Wcześniej trenował judo od 1995 roku. Bartek uczy się obecnie w studium medycznym. Planuje pójść na studia. Jak mówi, już mu się czasem zdarzało użyć swoich umiejętności w obronie własnej. Nie może tak powiedzieć jego mistrz Mariusz Wowra, który jest policjantem i technik ju–jitsu używa na co dzień w pracy.
Adrian Czarnota
Fot. Paweł Adamczyk