Buntownicy z wyboru
Zespół związany z Rybnikiem i rybnicką sceną w czerwcu zarejestruje dwa nowe utwory
„E-vile” i „Die Jugend”.
Idea założenia zespołu grającego melodyjną odmianę death metalu narodziła się w głowach gitarzysty Łukasza Schuberta i klawiszowca Darka Bugli już w 2000 roku. Różne koleje losu sprawiły jednak, że dopiero trzy lata później udało im się skompletować skład, do którego dołączyli gitarzysta Piotr Kulesza oraz grający na basie wokalista Sebastian Bartek. Tyleż charakterystycznym, co kontrowersyjnym rozwiązaniem było użycie automatu perkusyjnego. W takiej konfiguracji, która już nigdy nie miała ulec zmianie, zespół nagrał swoje pierwsze demo zatytułowane „An Empty Shell”. Odbiegające od stereotypu podejście do death metalowej materii, gdzie swoje miejsce znalazła solidna doza melodii oraz instrumenty klawiszowe sprawiły, że Uziel do dziś jest wyjątkowym tworem wśród licznych reprezentantów ciężkich brzmień tworzących w rejonach Rybnika. Drugie wydawnictwo zespołu, czyli nagrany rok temu „Long Perished Rebel” jest świadectwem rozwoju grupy i coraz większej dojrzałości.
Jednak najważniejszym aspektem działalności Uziel są z pewnością koncerty, których zespół ma już na koncie kilkadziesiąt. Nieobce mu są zarówno duże sceny, jak i ciasne, zatłoczone knajpy, zespołowi zdarzyło się też grać na... przyczepach od traktora. Tydzień temu zakończyła się trasa koncertowa obejmująca swoim zasięgiem cały Śląsk (w tym oczywiście Rybnik) oraz jedno miasteczko w Czechach. – Miałem wrażenie, że zamiast czuć zmęczenie po kolejnych występach, graliśmy coraz lepiej i przychodziło nam to z większą łatwością. Obecnie pojawiły się oferty kolejnych koncertów – wspomina Sebastian Bartek.
Z ostatnich wieści z zespołu warto odnotować nagranie przeróbki norweskich klasyków z Satyricon na tribut–album poświęcony temu zespołowi. Utwór „K.I.N.G.” jest jedynym w dotychczasowej historii zespołu nagranym z prawdziwym perkusistą Wojtkiem Śliwonikiem, który jednak nie zagrzał na długo miejsca za zestawem perkusyjnym. Najbliższe plany zdradza śpiewający basista: – W czerwcu chcemy zarejestrować w studiu dwa nowe numery, a mianowicie „E–vile” i „Die Jugend”, które okazały się być hitami tej trasy, co nas zaskoczyło. Zagramy też jeszcze kilka koncertów do końca czerwca. Po wakacjach to już wiadomo, że będzie zmasowany atak koncertowy. Oczywiście najważniejszy dla nas jest debiutancki album, który postanowiliśmy przygotować z końcem roku i wydać przy pomocy własnej wytwórni. Na brak pracy nie będziemy raczej narzekać – mówią w zespole Uziel. Jak widać, muzyci ci nie zwykli się obijać i jeszcze na pewno nieraz o nich usłyszymy.
Andrzej Kieś