Brud pozostał
Przez kilka lat Piotr Kowal (nazwisko zostało zmienione) zmagał się z uciążliwym sąsiedztwem dwóch starszych kobiet, które mieszkały nad nim.
Jedna z kobiet chodziła po śmietnikach zbierając szmaty i jedzenie. Codziennie znosiła do mieszkania kilka wielkich toreb pełnych cuchnących śmieci. W mieszkaniu zalęgły się gryzonie i robactwo, które przechodziło do innych mieszkań.- Ta pani została tu przesiedlona z ulicy Kościuszki, gdzie również znosiła śmieci do mieszkania i nie płaciła z lokal. Smród na klatce był nie do opisania - wspomina lokator z dołu.
Gdy w mieszkaniu zabrakło miejsca na znoszone rzeczy, kobieta magazynowała je w piwnicy. Sąsiedzi bezsilnie pisali skargi aż do zimy 2005 roku. Wtedy to ich cierpliwość została wystawiona na ciężką próbę.- W mieszkaniu kobiet pękła rura doprowadzająca wodę do junkersa. Kobiety nie myślały o naprawie, bo i tak za nic nie płaciły. Miały odcięty prąd i gaz. Postanowiły więc po prostu opuścić mieszkanie. Zamknęły drzwi na klucz, a woda leciała dalej - relacjonuje Piotr.
Po kilku dniach poziom wody osiągnął około pół metra, zalewając wszystkie mieszkania na dole. ZGM po tygodniu wysłało fachowca, by ten zakręcił wodę i oszacował straty. Na tym interwencja się zakończyła.
Przez kolejne pół roku w mieszkaniu pełnym śmieci stała woda. Smród był nie do opisania. Dopiero w lipcu ktoś pomyślał o opróżnieniu mieszkania i piwnicy z ton śmieci. Auta wywoziły nadgniłe szmaty przez dwa dni. Śmieci już nie było, ale lokatorzy kamienicy przy 3 Maja 1 zostali ze zdewastowaną przez wodę klatką. Dziś panuje tu wilgoć i grzyb.
Pan Piotr wysyłał w tej sprawie pisma do Powiatowego Inspektora Budowlanego i ZGM, ale nie doczekał się żadnej pomocy. - Powiem szczerze, nie znam tej sprawy. Nie będziemy remontować tej kamienicy bo... jest przeznaczona do sprzedaży. A lokatorom zostaną zaproponowane lokale zastępcze - tłumaczy inżynier Jan Podleśny.
Informację tę potwierdził nam jakiś czas temu Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magistratu:
- Miasto wystawi na sprzedaż trzy kamienice zlokalizowane przy placu Wolności 7 oraz ulicach 3-go Maja 1 i Powstańców 34. Powodem tego jest konieczność poczynienia w nich znacznych nakładów inwestycyjnych, co prywatni właściciele powinni zrobić najszybciej - wyjaśnia. Piotr jest zaskoczony takim obrotem sprawy. - Nic o tym nie wiedzieliśmy. To tylko świadczy o tym, jakie ZGM ma podejście do lokatorów - dodaje mieszkaniec kamienicy.
Adrian Czarnota