„Nutka" nie jest taka zła!
Właściciel klubu może rozwieszać swoje plakaty w gablotkach rady dzielnicy, a rada może liczyć na pomoc klubu przy organizacji festynów.
Krzyki, hałasy, głośna muzyka i zakłócanie ciszy nocnej - taką opinię o „Nutce" w Zamysłowie można usłyszeć między innymi na sesjach rady miasta, gdzie ten temat był wielokrotnie poruszany.
Kłody pod nogi
- Ludzie wieszają na nas psy, ale może to dlatego, że nie mają pojęcia, czym się zajmujemy - tłumaczy Sławomir Rywkowski, właściciel klubu, dla przyjaciół „Rywka".
„Nutka" ruszyła w kwietniu ubiegłego roku. Kłopoty rozpoczęły się już na początku. - Przez opieszałość urzędów i opór sąsiadów straciliśmy 195 dni działalności. Musieliśmy między innymi trzy razy urządzać toaletę, by sprostać wszystkim normom. Mimo to udało się. Choć nadal wszyscy rzucają nam kłody pod nogi, klub ciągle jakoś funkcjonuje - tłumaczy „Rywka".
Grają i pomagają
Kością niezgody między sąsiadami, a klubem są głównie koncerty. Nutka z założenia miała być swoistym, alternatywnym centrum kultury. Organizowane są tu również kabarety i przeglądy filmowe. - Chcemy, aby cały czas coś się u nas działo. Na 30 czerwca planujemy dużą imprezę charytatywną. Będzie to piknik połączony z koncertem. Cały dochód z koncertu przeznaczony jest na Dom Pomocy Społecznej w Pilchowicach - mówi właściciel lokalu.
Z koncertu do aresztu
W tygodniu do „Nutki" przychodzi mało osób. Jest to raczej paczka znajomych. Klub odżywa w weekendy organizując koncerty. Przez stosunkowo krótki okres funkcjonowania lokalu przewinęło się tu już kilkadziesiąt zespołów, także zza granicy. U „Rywki" grali już Włosi, Niemcy czy Litwini. Najdłużej jednak w pamięci pozostanie koncert zespołu Mister X z Białorusi.- Tak naprawdę w tym kraju istnieją tylko trzy punkowe zespoły. Wynika to z ustroju politycznego, który nie toleruje zbuntowanej muzyki. Aby zespół mógł zagrać trasę w innych krajach, muzycy musieli opuszczać Białoruś pojedynczo w kilkudniowych odstępach czasu. Po koncercie mogłem porozmawiać z wokalistą dopiero po jego wyjściu z aresztu - wspomina Sławek.
Przepraszam, to nie „mordownia"
Szefostwo klubu chce pokazać, że tak naprawdę prowadzi zwyczajny klub, a nie jakąś „mordownię". Jakiś czas temu odwiedzili ich przedstawiciele władz dzielnicy. Gdy przekroczyli próg klubu, nie kryli zaskoczenia.- Wytłumaczyliśmy im dokładnie, czym się zajmujemy, co się tu dzieje. Teraz nas popierają. My naprawdę nie jesteśmy tacy źli - śmieje się „Rywka".
Klub ma dobre notowania - Ireneusz Jajko, przewodniczący zarządu dzielnicy Zamysłów
Na nasz wniosek straż miejska przeprowadziła w sprawie „Nutki" wywiad środowiskowy, który wykazał, że mieszkańcy właściwie nie mają zastrzeżeń do tego klubu. Lokal jest odbierany pozytywnie i bardzo nas to cieszy. Byliśmy w „Nutce", rozmawialiśmy z właścicielem i jesteśmy zaskoczeni, bo dzieje się tam wiele dobrego. Organizowane są imprezy charytatywne. Były tutaj wprawdzie wcześniej interwencje, skargi, ale na przykład w pierwszym przypadku mandat zapłacił nie właściciel, ale organizator imprezy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Obecnie podjęliśmy współpracę z klubem „Nutka", mamy pomysły na wspólne imprezy.
Adrian Czarnota