Lublin zdobyty
Obawy rybniczan o końcowy wynik wzrosły na pół godziny przed pojedynkiem, kiedy nad miastem przeszła ulewa, skończyło się na małym opóźnieniu. Cała drużyna RKM-u pojechała bardzo równo, pokonując rywala 53:38.
Nerwowo na torze
Trudne warunki torowe dały znać już w pierwszym wyścigu dnia. Bieg był powtarzany dwukrotnie. Wojciech Druchniak w pierwszym przypadku spóźnił start i w wejściu w pierwszy łuk, nie mogąc wyłamać motocykla, upadł na tor. W powtórce ponownie młody „Rekin" pojechał zbyt nonszalancko. Przedłużył prostą startową Rafałowi Klimkowi, za co został wykluczony z powtórki. - Rafał założył się na mnie, ja byłem przed nim i obaj pojechaliśmy prosto. Trudno, upadki się zdarzają. Moim zdaniem, to nie była moja wina - powiedział po meczu Wojciech Druchniak. Lublinianin z ogólnymi obrażeniami został odwieziony do szpitala. Po tym zdarzeniu w boksie gospodarzy dało się zauważyć dużą nerwowość.
Mocne uderzenie „Rekinów"
Od czwartego biegu mecz potoczył się po myśli rybniczan. Świetnie dysponowany w tym sezonie Chris Harris oraz Wojciech Druchniak wygrali 5:1. W następnym wyścigu Rory Schlein wspólnie z Denisem Gizatulinem uzyskali kolejny dublet biegowy. Renat Gafurov i Roman Povazhny powtórzyli wyczyn swoich kolegów z zespołu, wręcz zdeklasowali rywali na torze w siódmej odsłonie dnia. Od tego momentu rybniczanie uzyskali siedmiopunktową (14:21) przewagę, która dała komfort kontrolowania spotkania.
„RoPa" nie najlepiej prezentuje się w tym sezonie. O ile na wyjazdach miał zadowalające występy, to w meczach na własnym torze nie błyszczał. Wygrywał starty, dobrze rozgrywał pierwszy łuk, ale był wolny na dystansie. W Lublinie przeszedł samego siebie. Świetnie dopasował sprzęt do nawierzchni toru, zdobył 12 punktów i 2 bonusy, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem rybnickiej drużyny. - Mój występ był niezły. Szkoda straconych punktów Harrisa. Nieco słabiej pojechali juniorzy. Gdyby zdobyli po kilka punktów więcej, wygralibyśmy jeszcze wyżej - skomentował swój występ kapitan „Rekinów".
Opluty Harris
W trzynastym wyścigu miała miejsce kolizja Chrisa Harrisa z Dawidem Stachyrą. Sędzia wykluczył go z powtórki. „Bomber" nie zgadzał się z decyzją sędziego, wyciągając jednocześnie w kierunku publiczności środkowy palec. Na ten gest zareagował trener gospodarzy Janusz Stachyra. W parkingu podszedł do lidera rybnickiej ekipy i splunął mu w twarz. W tym momencie puściły nerwy i rozpoczęła się szarpanina. Na szczęście zimną krew zachował Dariusz Śledź, który stał się rozjemcą sporu i konflikt zażegnano.
Wyniki meczu - TŻ SIPMA Lublin - RKM Rybnik 38:53
- TŻ Sipma: Dariusz Śledź 14+1 (3,1*,2,1,3+3,1), Sebastian Trumiński 6+1 (2*,2,0,2,d/4), Dawid Stachyra 9 (3,1,3,2,d/1,d/4), Tomasz Piszcz 1 (0,0,1,-), Daniel Jeleniewski 2 (1,d/3,0,1), Maciej Michaluk - ns, Rafał Klimek 0 (u/ns) 0, Matej Kus 6 (3,0,1,2,0,).
- RKM: Rory Schlein 10 (1,3,3,0,3), Denis Gizatullin 6+1 (u/2,2*,1,3), Roman Povazhny 12+2 (1*,2*,3,3,3), Renat Gafurov 10+1 (2,3,1,2,2*), Chris Harris 10+1(3,3,2,w/su,2*), Michał Mitko 2 (2,-,0,-), Wojciech Druchniak 3+1 (u/w,2*,0,1), Rafał Fleger - ns.
- Przebieg meczu: 3:2, 5:1, 3:3, 1:5, 1:5, 1:5, 3:3, 2:4, 2:4, 4:2, 1:5, 8:1, 2:3, 1:5, 1:5.
- NCD: Dariusz Śledź w II wyścigu - 66.86 s.
- Widzów: 2 tys.
- Pozostałe wyniki - VIII kolejka (27 maja): KM Intar Lazur Ostrów - Stal Gorzów 47:43, PSŻ Poznań - Start Gniezno 51:39, Lotos Wybrzeże Gdańsk - GTŻ Grudziądz 57:35
- Zaległe mecze VI kloejki (03 czerwiec): KM Intar Lazur Ostrów - GTŻ Grudziądz 54:39, TŻ Sipma Lublin - Start Gniezno 53:37.
(AK)