Erupcja wzburzonych myśli
Wanda Wołoszyńska–Rak – małomówna, zarówno w słowach jak i w sztuce wyraża się lapidarnie. Marian Rak – żywiołowy ekstrawertyk, który z równą łatwością swoje wizje rysuje albo o nich opowiada.
Poznali się na pierwszym roku Akademii Sztuk Pięknych, w Rybniku są znani z wielu wystaw indywidualnych, czy też zbiorowych grupy „Oblicza”. Otrzymali wiele znaczących nagród i wyróżnień. Tym razem jednak rybniccy twórcy pokazali się od nieco innej strony. Marian Rak sięgnął do bolesnych wspomnień wojennych. – Mój ojciec, Bernard Rak, był w przedwojennym Rybniku inspektorem oświaty. Po wybuchu wojny został w naszym mieście z polecenia wojewody Grażyńskiego, a my razem z mamą uciekaliśmy, najpierw do Warszawy, a potem w stronę Rosji. Przeżyliśmy straszne chwile – opowiadał Marian Rak. Wspominał przerażające sceny z wojskowego szpitala, o tym, jak cudem uniknęli śmierci na bagnach pińskich, a potem w czasie nalotu, kiedy jeden z samolotów gonił ich na otwartym polu, cały czas strzelając. Na szczęście, nie trafił. – Doszliśmy do chatki pewnego majora, ale on nie chciał nas przenocować, mimo że prosiłem go o to na kolanach. Mieszkał w strasznym brudzie. W nocy całą jego rodzinę rozstrzelali Białorusini. Nieopodal stał piękny dwór, w którym rezydował jeszcze wtedy polski rząd. Widzieliśmy tam Rydza-Śmigłego – opowiadał o wojennej przeszłości rybnicki artysta plastyk, naśladując odgłosy wystrzałów. Również jego żona bardzo ciężko przeżyła wojnę. Do dzisiaj ze łzami w oczach wraca do tych wspomnień. Obecnie jej grafiki wykonane techniką frotagge oraz rysunki i szkice Mariana Raka można oglądać w galerii „Jasna” w rybnickiej bibliotece przy ul.Szafranka. Prace małżeństwa twórców różnią się od siebie, przede wszystkim kolorami. Barbara Wołoszyńska – Rak prezentuje dość ponure, czarno–białe grafiki niosące przesłanie o zagładzie świata na skutek niszczycielskiej i lekkomyślnej działalności człowieka. Prace Mariana Raka to radosne, barwne rysunki. – To erupcja wzburzonych myśli. Zawirowania bliżej nieokreślonych emocji, wzruszeń, agresji, lęków. Całe moje malarstwo wypływa nie z tego, co oczy widzą, ale z duszy – powiedział o swojej twórczości Marian Rak.
(izis)